O godzinie 20 rozpocznie się dziś pierwszy występ w ramach lubińskiej amatorskiej sceny stand-up. W ten sposób ziścił się plan Łukasza Gołaskiego, który chciał znaleźć w mieście grupę amatorów zainteresowanych tą szczególną formą satyry. Teraz inicjator projektu trzyma kciuki za jego dalsze powodzenie.
Po raz pierwszy o tym projekcie pisaliśmy w maju. Od tamtej pory lubinianin Łukasz Gołaski szukał osób, które chciałyby spróbować swoich sił w roli komików scenicznych. Pierwszym rezultatem jego poszukiwań był wrześniowy występ dwóch stand-uperów w ramach cyklu Kino Kobiet w kinie Helios. Po tej próbce przyszła pora na oficjalną premierę Amatorskiego Stand-Upu w Lubinie – dziś o 20 w pubie Coolturka.
– Wystąpi czterech lubinian w wieku od 18 to 27 lat – zapowiada Łukasz Gołaski. – Niestety nie mamy żadnej pani, bo w tym środowisku w Polsce kobiet jest wciąż bardzo mało. Będzie również gwiazda wieczoru – Janek Wolańczyk z wrocławskiej sceny stand-upu, który poprowadzi całą imprezę.
Inicjator projektu nie wie, o czym będą mówili zaproszeni przez niego artyści. Brak cenzury i pełna swoboda artysty jest bowiem znakiem rozpoznawczym stand-upu.
– Każdy, kto przychodzi, by obejrzeć taki występ, musi się liczyć z tym, że to może być ostre. Nie będę cenzurował programów lub mówił, że czegoś na scenie nie wolno poruszyć. Dlatego kieruję ten występ do ludzi młodych. W stand-upie nie ma tematów tabu, a to dla młodych jest wielkim plusem. Są też bardziej tolerancyjni, jeśli chodzi o używany na scenie język – mówi Gołaski.
Wstęp na wieczorny spektakl jest bezpłatny. Łukasz Gołaski ma nadzieję, że premierowy pokaz spotka się z uznaniem publiczności. Jeśli tak będzie, stand-uperzy będą pojawiać się w Lubinie częściej, co około dwa miesiące, za każdym razem z jakąś gwiazdą specjalną.