4-latek z odciętym palcem, pomogli policjanci

4235

4-latkowi sieczkarnia odcięła fragment palca. Dzięki szybkiej reakcji lubińskich policjantów, udało się go uratować.

Fot. Pixabay

To była nietypowa interwencja. Roztrzęsiona i zapłakana 29-latka poprosiła o pomoc policjantów, których spotkała w pobliżu lubińskiego szpitala RCZ. Jej 4-letni syn, gdy był pod opieką babci, włożył rękę do sieczkarni pokrzyw i obcięło mu jeden z palców prawej dłoni.

Ponieważ w szpitalu przy ul. Bema nie ma chirurga dziecięcego, chłopcu opatrzono ranę i skierowano do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy. Matka 4-latka była jednak tak roztrzęsiona, że nie była w stanie kierować samochodem.

– Funkcjonariusze wydziału prewencji, widząc stan emocjonalny kobiety, podjęli natychmiastową decyzję o przewiezieniu dziecka wraz z jego mamą do szpitala – mówi aspirant sztabowy Sylwia Serafin, oficer prasowy lubińskiej policji. – Wiedząc, że cenna jest każda sekunda, aby uratować uszkodzony palec, uruchomili w radiowozie sygnały pojazdu uprzywilejowanego. W czasie drogi, dyżurny powiadomił zespół medyczny z Legnicy o całej sytuacji. Lekarze przygotowani na przyjazd małego pacjenta, niezwłocznie przejęli od patrolu prewencji dziecko – dodaje.

Palec chłopca udało się uratować. Maluch razem z mamą został na obserwacji w szpitalu.


POWIĄZANE ARTYKUŁY