Postraszyli mistrza Polski

62

Choć w pierwsze dwa sety w meczu Cuprum Lubin ze Skrą Bełchatów to dominacja aktualnego mistrza Polski, to już w trzeciej części meczu rywalizacja odbyła się na przewagi. Ostatecznie miedziowi nie zdobyli choćby jednego punktu, ale widać w ich grze ogromny postęp.

Fot. Łukasz Skwiot

Kapitan bełchatowian otworzył wynik meczu z atakiem z pierwszego metra. Pod siatką w pierwszym secie przyjezdni byli bardzo skuteczni. Dobrze w tym elemencie spisywał się także Jakub Kochanowski. Miedziowi prezentując już lepsze przyjęcie, często zdobywali punkt kontrami ze skrzydeł. Warto podkreślić przy tej okazji wysokie piłki przyjmującego Masahiro Yanagidy czy zagrywkę w wykonaniu Jakuba Wachnika. Pierwsze dwa sety kontrolowali jednak siatkarze Roberto Piazzy i Michała Winiarskiego.

Trzecia część meczu już na początku zaskoczyła bełchatowian. Miedziowi zdobywali punkty skutecznym i szczelnym blokiem. W tym elemencie na pewno dobrze prezentowali się Mariusz Marcyniak i Igor Grobelny. Niestety ataki Kerta Toobala były jakby przewidywalne dla gości, a zagrywka, choć miejscami silna, nie do końca silna, aby pokrzyżować plany Skrze.

Warto podkreślić, iż spotkanie było pełne wyjątkowych momentów dla każdego Polaka. Odśpiewanie hymnu narodowego, kibicowanie siatkarzom w biało-czerwonych koszulkach czy wyrecytowanie przez młode pokolenie lubinian „Katechizmu polskiego dziecka”, które bardzo podobało się zwłaszcza Mariuszowi Wlazłemu i pogratulował dzieciom przybiciem „piątki”. Wszystkie te mniejsze, bądź większe uroczystości odnosiły się oczywiście do nadchodzących obchodów stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości.

– Cieszy nas tak naprawdę tylko ten trzeci set, bo nawet jakbyśmy przegrali trzy do zera to pokazalibyśmy ten charakter i lepszą grę, a tak, te pierwsze dwa sety nam mocno odjechali – wspomina Mariusz Marcyniak, środkowy Cuprum Lubin.

– W trzecim secie zmienili zupełnie zespół i grali na pełnym luzie. U nas zszedł Mariusz Wlazły i próbowaliśmy wprowadzać Renee Teppana i stąd trochę bardziej zacięty ten set, choć twierdzę, że w tym sezonie jeszcze tak pewnie nie wygraliśmy – komentuje Artur Szalpuk, przyjmujący Skry Bełchatów.

7.kolejka PlusLigi, Hala RCS
Cuprum Lubin – Skra Bełchatów 0:3 (16:25, 17:25, 22:25
MVP: Jakub Kochanowski (Skra Bełchatów)

Cuprum Lubin: Marcyniak, Toobal, Boruch, Gorzkiewicz, Patucha, Grobelny, Wachnik, Biegun, Smoliński, Yanagida, Zawalski, Ziobrowski, Libero: Gruszczński i Makoś.

Skra Bełchatów: Droszyński, Wlazły, Teppan, Węgrzyn, Filipek, Kłos, Kochanowski, Katić, Czarnowski, Ebadipour, Szalpuk, Antosiewicz, Rodriguez, Łomacz, Orczyk, Libero: Milczarek, Piechocki.

Fot. Łukasz Skwiot


POWIĄZANE ARTYKUŁY