Mecz w ramach szóstej serii spotkań III ligi koszykówki mężczyzn, był dla SMK Lubin niezwykle dramatyczną batalią, ale po heroicznej walce ostatecznie lubińskie lwy pokonały rywali ze Szczawna Zdrój. O wyniku zadecydowały ostatnie minuty czwartej kwarty.
Podopieczni Szymona Pietraszka zaczęli od prowadzenia 7:0, ale kilka celnych rzutów z dystansu rywali doprowadziło do wyrównania. Pojedynek odbywał się w rytmie punkt za punkt. Na przerwę gospodarze schodzili z prowadzeniem 31:30 po celnym rzucie w ostatniej sekundzie jakim popisał się skrzydłowy Damian Szablewski. Po przerwie obraz gry się nie zmienił, żadna drużyna nie mogła przejąć inicjatywy. Rywale stanęli w obronie strefą, co spowolniło nieco grę. Końcowe minuty to prawdziwa gra nerwów. Trzeba dodać, że zawodnicy Szczawna Zdrój oddawali rzut na remis, ale to SMK zachowało zimną krew i wygrało to spotkanie. Bardzo dobra gra w obronie całej ekipy i świetna dyspozycja strzelecka Damiana Szablewskiego (27 punktów), to był klucz do zwycięstwa w tym pojedynku. SMK wygrało w tym sezonie po raz drugi z rzędu na własnej hali z zespołem, który plasuje się w górnej części tabeli
6.kolejka III ligi koszykówki mężczyzn
Sala gimnastyczna RCS przy ul. KEN 17B
SMK 58:56 Basket Szczawno Zdrój
MISZ / SMK Lubin / Fot. Mariusz Babicz
