ZZPPM – prokuratura wszczyna śledztwo

37

Wewnętrzny konflikt, który spowodował kilka miesięcy temu rozłam w Związku Zawodowym Pracowników Przemysłu Miedziowego, teraz doprowadził obie jego strony do prokuratury.

Jak już informowaliśmy, spór między działaczami sprawił, że Ryszard Zbrzyzny na krótko został usunięty z szeregów ZZPPM, a zaraz potem na stałe ze związku zostali wykluczeni szefowie oddziału tej organizacji w Zakładach Górniczych Lubin: Marcin Braszczok, Janusz Olejarczyk i Mariusz Żelichowski.

Skutkiem scysji było powstanie nowego związku zawodowego „Miedziowi” i zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożone przez władze ZZPPM w odniesieniu do byłych szefów oddziału zakładowego.

– W toku czynności sprawdzających zawiadomienie to zostało uprawdopodobnione na tyle, że prokuratura wszczęła śledztwo – informuje Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy. – Postępowanie obejmuje kilka wątków, ale do tej pory nikomu nie zostały jeszcze postawione żadne zarzuty.

Wątki, o których mówi prokurator, to m.in. ukrywanie od lutego tego roku dokumentów finansowych i księgowych z działalności związkowej, niedopełnienie obowiązków w latach 2013-16 przez ówczesnych członków zarządu oddziału zakładowego, polegające na przeznaczeniu środków związku na cele niezgodne z jego statutem, wyrządzenie przez nich organizacji znacznej szkody majątkowej i przywłaszczenie powierzonego mienia w postaci wyposażenia biura i środków na rachunku bankowym. W tym ostatnim przypadku mowa jest o kwocie około 23 tysięcy złotych.

– Panowie wydali oświadczenie, że nie posiadają żadnej dokumentacji i jeśli chcemy poszukać dokumentów z lat poprzednich, to powinniśmy się zwrócić do archiwum zakładowego – mówi Ryszard Zbrzyzny, przewodniczący ZZPPM. – Oczywiście zwróciliśmy się i ostatnie dokumenty, jakie tam są, to rok 2010. A od roku 2011 nie mamy nic, 2012 i 2013 – nie mamy nic, za rok 2014 mamy dokumentację szczątkową. I za 2015 mamy dokumentację, która pokazuje skalę działań, które nie mają nic wspólnego z działalnością związkową.

– Na pewno się zgłoszę do prokuratury z materiałami, dokumentami, wszystko wyjaśnię. Sprawa rozstrzygnie się lada moment i jestem pewien, że na naszą korzyść – komentuje Marcin Braszczok. – Pragnę zwrócić uwagę na fakt, że z tysiąca dwustu członków ZZPPM w Zakładach Górniczych Lubin zostało sto dwadzieścia osób, a Miedziowi liczą już prawie siedemset osób. Ludzie by nam przecież nie zaufali, gdybyśmy na to nie zasługiwali. A jak już wszystko się zakończy, na pewno ustosunkujemy się do wszystkich rzeczy, które były na nasz temat mówione i podejmiemy odpowiednie kroki.

Wcześniej pisaliśmy o sprawie tutaj:

www.lubin.pl/aktualnosci,40708,klopoty_w_zwiazku_aktualizacja_.htmlwww.lubin.pl/aktualnosci,40871,zwiazkowa_okupacja_.htmlwww.lubin.pl/aktualnosci,40906,nowy_zwiazek_zawodowy_w_kghm.htmlwww.lubin.pl/aktualnosci,41435,zwiazkowcy_zawiadomili_prokurature.html


POWIĄZANE ARTYKUŁY