Jeszcze niedawno była beztroskim maluchem, który poznawał świat w gronie najbliższych. I nagle przyszła diagnoza… Dziś 2,5-letnia Marcelinka nie chodzi, samodzielnie nie potrafi już nawet siedzieć, a zdruzgotani rodzice robią co mogą, by uratować swoje ukochane dziecko. Jej życie wyceniono dziś na milion złotych!
Jesteśmy na skraju załamania, ale nie poddajemy się. Będziemy walczyć z całych sił! – podkreślają Agnieszka i Mateusz Zalewscy, rodzice Marcelinki.
Dziewczynka wraz z rodzicami i starszym bratem mieszka w Chróstniku w gminie Lubin. Jeszcze niedawno wraz z rówieśnikami uczęszczała do żłobka… Aż nagle zaczęła się źle czuć. Rozpoczęły się wędrówki po lekarzach, badania, kolejne diagnozy…
– Błędne leczenie zabrało czas, a diagnoza przyszła za późno. Marcelina choruje na MLD (leukodystrofia metachromatyczna). Bardzo rzadka choroba genetyczna, która zjada jej układ nerwowy. Ta podstępna choroba zabija nam dziecko! Marcelina przestanie chodzić, przestanie siedzieć, Przestanie jeść, widzieć i mówić…. – przyznają rodzice dziewczynki.
Tak się stanie, jeśli rodzina nie zbierze pieniędzy na leczenie. Izrael i Mediolan odmówiły leczenia, ale pojawiła się nadzieja… W Chinach, USA bądź Wielkiej Bryatnii. Rodzice czekają na odowiedź z różnych klinik i jednocześnie zbierają środki. Wstepnie życie Marcelinki wyceniono na milion złotych!
– Prosimy, pomóżcie naszej Marcelince – apelują rodzice 2,5 latki.
Dodajmy, że dziś Marcelinka nie potrafi już nawet samodzielnie siedzieć. Potrzebne są wózek inwalidzki, pionizator, krzesełko do karmienia, specjalny fotelik samochodowy, ortezy na nogi i plecy, wanna do masażu wirowego i inne…
Zrzutka na leczenie Marcelinki prowadzona jest TUTAJ.
Dodajmy, że dziewczynka jest podopieczną Fundacji Pomocy Osobom Niepełnosprawnym Słoneczko.
Fot. archiwum rodziny