Zwycięstwo na własnym parkiecie

29

Podopieczni Jarosława Hipnera pokonali ŚKPR Świdnicę 33:29. Już na początku spotkania juniorzy Zagłębia Lubin stwarzali więcej akcji podbramkowych. Choć nie wszystkie ataki kończyły się bramką, to lubinianie wprowadzili niemały zamęt w szeregach Świdnicy.

 

Chłopcy z lubińskiego zespołu walczyli ze starszymi kolegami. Tym bardziej końcowy wynik był podwójną satysfakcją. W tym zestawieniu, miedziowi grają dopiero od 16 sierpnia tego roku. W dalszym ciągu zespół się dociera. Jednak jak mieliśmy szansę obserwować wczoraj, podopieczni Jarosława Hipnera nie mają już większego problemu z komunikacją. Piłki trafiają do odbiorców, a co lepsze akcje kończą się bramką.

Na parkiet MKS Zagłębie Lubin wyszło w składzie: Patryk Wiącek, Kamil Bieś, Adrian Bakalarz, Krzysztof Książek, Łukasz Łuka, Sebastian Nowakowski oraz Artur Drejws. Pierwszą bramkę zdobył Sebastian Nowakowski. Zagłębie powadziło 1:0. W drugiej minucie spotkania, sędzia podyktował pierwszy rzut karny dla Świdnicy. Rzut pewnie obronił Wiącek. Po dziesięciu minutach gry, miedziowi prowadzili 7:5. Świdnica goniła wynik. Do końca spotkania goście bardzo często trafiali wprost w golkipera Zagłębia. Z drugiej strony było też kilka strzałów, które Patryk Wiącek wyciągnął we wspaniałym stylu. Do przerwy miedziowi prowadzili 16:11.

– Myślę, że gramy dobrze. Zawsze są jakieś kłopoty, ale wychodzi się z nich bez problemu. Gramy przeciwko chłopakom, którzy są od nas o dwa czy trzy lata starsi. Tym bardziej wynik nas cieszy – mówił Sebastian Nowakowski, MKS Zagłębie Lubin.

Druga połowa wyglądała nieco inaczej. Świdnica w pewnym momencie gry, doprowadziła nawet do remisu. Była też sytuacja, w której prowadzili różnicą jednej bramki. Jednak Zagłębie szybko pokazało, że to oni dyktują tutaj warunki gry. Końcowy wynik to 33:29 dla gospodarzy. Dla gospodarzy bramki strzelali: Nowakowski (7), Drejws (7), Wach (4), Kręgielski (4), Wieś (3), Böhm (3), Książek (2), Kiliański (1), Patela (1), Bakalarz (1).
 


POWIĄZANE ARTYKUŁY