Związkowcy zdecydowali: bojkotują wybory!

32

LUBIN. – My w tych wyborach udziału brać nie zamierzamy! – zapewniają związkowcy Polskiej Miedzi. Dziś rano ustalili wspólne stanowisko, które w czwartek – w formie pisemnej – przekażą zarządowi spółki. – Organizacja ponownych wyborów do rady nadzorczej pokazuje, że coraz rzadziej mamy do czynienia z prawem, a coraz częściej z dyktatem jedynej słusznej partii – mówi wprost Józef Czyczerski, szef miedziowej Solidarności.

Szefowie wszystkich organizacji związkowych KGHM spotkali się dziś, by – jak tłumaczą – przedyskutować uchwałę zarządu, uruchamiającą ponowne wybory członków z wyboru załogi do rady nadzorczej.

– Zgodnie z zapisami ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw, wyniki majowych wyborów są wiążące, walne zgromadzenie akcjonariuszy nie podważyło ich organizacji, wobec czego nie mogło też nie powołać wybranych wtedy przedstawicieli do rady. Zarząd poważnie narusza prawo, a jego decyzje to nic innego jak dalsza eskalacja konfliktu pracowników i związkowców z zarządem – mówi Józef Czyczerski.

Do czwartku 25 sierpnia związkowcy mają przedstawić swoich kandydatów do komisji wyborczej. Nie zrobią tego. Zamiast kandydatur wyślą do zarządu list, w którym przedstawią uzgodnione dziś stanowisko.

– Zgodnie z regulaminem spółki przy ogłaszaniu wyborów do rady zarząd powinien się z nami skonsultować. Tego też nie zrobił. Dla nas jedyne ważne wybory już były przeprowadzone. Po co kolejne? Żeby pokazać, że Czyczerski, Hajdacki i Kurek są fe? Załoga już swoich przedstawicieli wybrała i myślę, że dziś pracownicy są świadomi, że to próba wprowadzenia swoich ludzi do rady nadzorczej z wyeliminowaniem głosu związkowców. Czy to jest demokratyczne państwo? – pyta Czyczerski.

Przypomnijmy, że wybory uzupełniające do rady nadzorczej zarząd zaplanował na 19 i 20 września. Kandydować może każdy z pracowników. Wystarczy zebrać 500 głosów poparcia wśród załogi. Poprzednio wybranych przedstawicieli – Józefa Czyczerskiego, Leszka Hajdackiego i Ryszarda Kurka – walne zgromadzenie nie powołało do rady. Miała to być kara ministra skarbu Aleksandra Grada za udział w majowej manifestacji pod siedzibą spółki, kiedy związkowcy próbowali wynegocjować podwyżki dla załogi. Związki zgłosiły sprawę do sądu i prokuratury.


POWIĄZANE ARTYKUŁY