Czy od jesieni będziemy jeździć za darmo komunikacją miejską? Decyzja zapadnie na dzisiejszej sesji rady miejskiej. Jeszcze przed obradami rajców związkowcy z WZZ „Sierpnia 80” wydali specjalny komunikat, by przekonać, że decyzja prezydenta jest słuszna.
Propozycja prezydenta Roberta Raczyńskiego wzbudza różne reakcje, jednak mało kto wie, że darmowe autobusy funkcjonują już w kilkunastu miejscowościach w Polsce. Czy Lubin będzie kolejnym? Kibicują temu związkowcy z „Sierpnia 80”, którzy od blisko dwóch lat prowadzą ogólnopolską kampanię pod hasłem „NIE dla podwyżek cen biletów – TAK dla bezpłatnej komunikacji miejskiej!”.
– Latanie też kiedyś było niemożliwe, a teraz proszę! – przedstawiciele związku odpowiadają przekornie na pytanie czy możliwa jest bezpłatna komunikacja miejska. Gdy startowali ze swoją kampanią, za bilety komunikacji miejskiej nie płaciło się tylko w podwarszawskich Ząbkach i w Nysie na Opolszczyźnie. Od 1 maja tego roku takich miejsc jest już 13.
Związkowcy nie upierają się przy jednym modelu darmowej komunikacji. A jest ich wiele: dla wszystkich lub tylko dla kierowców czy dla zameldowanych mieszkańców. Niektóre gminy zaczynają od zwolnienia z opłat biletowych bezrobotnych, niepełnosprawnych albo uczących się. Jeszcze w innych, jak w Gostyniu w województwie wielkopolskim darmowa komunikacja miejska w 2014 roku jest elementem budżetu obywatelskiego.
Skąd brać na to pieniądze? Koordynatorzy kampanii przyznają, że pytania o źródła finansowania darmowych rozwiązań komunikacyjnych powtarzane są niczym mantra. – Trzeba jasno powiedzieć, że pełne finansowanie komunikacji miejskiej nie odbywa się ze sprzedaży biletów. To mit! – stwierdzają. – Bilety pokrywają ok. 20 do 40 procent budżetów przewoźników. Kolejne podwyżki ich cen powodują coraz większy spadek wpływów.
Kolejne argumenty za darmową komunikacją to: zmniejszenie liczby samochodów prywatnych, co wpłynie na zmniejszenie liczby korków. To ma z kolei przyczynić się do zwiększenia przepustowości i podniesienia komfortu jazdy dla tych, którzy muszą wsiąść za swoje kółko.
– Jezdnie są w o wiele lepszym stanie, więc nie trzeba ich co chwila naprawiać, a to wielce kosztowne. Powietrze jest czystsze. Dla mieszkańców oznacza to z kolei zwiększenie mobilności, zwłaszcza dla młodzieży uczącej się, osób pracujących, poszukujących zatrudnienie oraz tych o niskich dochodach. Mowa tu o podreperowaniu domowych budżetów i o zastopowaniu wykluczania najbiedniejszych – wymieniają kolejne zalety związkowcy.