Na dziś zaplanowana została druga runda negocjacji płacowych w KGHM. Przedstawicielom większości organizacji związkowych udało się wypracować wspólne stanowisko, którego głównym celem jest zniwelowanie finansowych strat, jakie odczuli pracownicy Polskiej Miedzi po wprowadzeniu Polskiego Ładu.
Doroczne negocjacje płacowe w tym roku mają szczególny wymiar – ich rozpoczęcie 25 stycznia poprzedziła burza wśród miedziowej załogi, która na początku miesiąca poznała wysokość swoich pensji wyliczonych według zasad Polskiego Ładu. Przez kilka ostatnich dni związkowcy prowadzili między sobą rozmowy, chcąc wypracować spójne stanowisko na potrzeby pertraktacji z zarządem.
– Nie może być tak, że ludzie będą stratni finansowo, przychodząc do pracy w dni wolne. Jeżeli tak dalej będzie, my – jako związki zawodowe – będziemy o tym mówić pracownikom. To jest bardzo poważna sprawa, od której zależy realizacja tegorocznych planów produkcyjnych całej spółki – zapowiada Leszek Hajdacki, przewodniczący Międzyzakładowego Związku Zawodowego Pracowników Polskiej Miedzi.
W opublikowanym stanowisku negocjacyjnym czytamy m.in., że stawki osobistego zaszeregowania miałyby wzrosnąć o co najmniej 11 proc. Przeszeregowania miałyby objąć minimum 15 proc. załogi, z czego większość miałaby obowiązywać już od kwietnia. Nowością na negocjacyjnym stole jest specjalny dodatek wyrównawczy.
– Wiemy, że niemożliwym jest pełne doszacowanie negatywnych skutków tzw. Polskiego Ładu, czyli wprowadzającego dodatkowo skomplikowane zasady systemu podatkowego, który nam zafundowali rządzący. Dlatego też postulujemy obowiązek wypełnienia dodatkowej jednorazowej rekompensaty, która powinna być wypłacona w połowie roku – wyjaśniają działacze związkowi.
Pod wspólnym stanowiskiem większości pracowniczych organizacji zabrakło podpisu przedstawiciele Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego – ten domaga się m.in. 12-proc. podwyżki stawek osobistego zaszeregowania, objęcia przeszeregowaniami co najmniej 20 proc. załogi, ustalenie minimalnego poziomu premii na poziomie 30 proc., a także określonego kwotowo dodatku rekompensacyjnego.
