Związkowcy chcą podwyżek, żądają wzrostu stawek osobistego zaszeregowania o 200 zł i to od 1 sierpnia. Zarząd KGHM jednak odmawia, tłumacząc, że średnia płaca i tak wzrosła już sporo.
Na ostatnim spotkaniu związkowców z zarządem przedstawiciele pracowników KGHM zaprezentowali prezesowi Krutinowi swoje żądania płacowe.
– Prezes zarządu Mirosław Krutin, informując o kosztach produkcji i aktualnym poziomie wynagrodzeń w KGHM Polska Miedź, podjął mało efektywną próbę udowodnienia nam, że spółki nie stać na jakiekolwiek podwyżki płac – informuje Ryszard Zbrzyzny, szef Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego.
Związkowcy uważają, że odgórnie ustalony przez poprzedni zarząd wzrost wynagrodzeń o 150 zł nie uwzględnia rosnącej inflacji i jest za niski.
Obecne władze miedziowej spółki stwierdziły jednak, że nie mogą podnieść pensji pracownikom.
– Zarząd nie uwzględnił propozycji związkowców. Wzrost płac i tak jest znaczny – realnie średnio o 460 zł – tłumaczy Monika Kowalska, rzecznik KGHM.
Jak to możliwe? Bo choć związkowcy wywalczyli wzrost płac o 150 zł, to większość pensji stanowią dodatki liczone od podstawy. I tak ze 150 zł zrobiło się 460 zł.
– Średnie wynagrodzenie w KGHM należy do najwyższych w Polsce. Wynosi ono 7,8 tys. zł – dodaje Monika Kowalska.
Te argumenty nie przekonują jednak związkowców, którzy zapewniają, że nie zostawią tak tej sprawy. Decyzję, jakie będą ich kolejne kroki, podejmą dopiero po otrzymaniu oficjalnego pisma od zarządu, precyzującego stanowisko władz miedziowej spółki w sprawie podwyżek.
MRT