Prokuratura Rejonowa w Lubinie umorzyła śledztwo w sprawie śmierci dwóch nastolatków, których zwęglone ciała odnaleziono w spalonym seicento pod koniec marca tego roku. Śledczy na podstawie zgromadzonych materiałów dowodowych oraz uzyskanych opinii biegłych uznali, że w zdarzeniu nie uczestniczyły inne pojazdy ani osoby trzecie.
Przypomnijmy, że do tragedii doszło przy ul. Gajowej, w pobliżu Rodzinnych Ogródków Działkowych „Leśny”. Śmierć na miejscu ponieśli wówczas: 18- i 19-latek. Ze wstępnych ustaleń śledczych wynikało, że kierowca seicento stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w drzewo, a następnie auto spłonęło. Początkowo nie udało się zidentyfikować zwłok, ponieważ ciała były zwęglone.
Wypadek prawdopodobnie miał miejsce w nocy lub nad ranem. Ale ze względu na to, że ulica ta nie jest często uczęszczana, nikt nie widział płonącego pojazdu z dwoma nastolatkami w środku. Dopiero około godziny 7 rano tlący pojazd zauważyła jedna z lubinianek, która przyjechała na działkę. Auto spłonęło doszczętnie wraz z tablicami rejestracyjnymi, nie widać było nawet koloru pojazdu.
Śledztwo dotyczącego tego tragicznego wydarzenia prowadziła Prokuratura Rejonowa w Lubinie. Toczyło się ono w sprawie, a nie przeciwko komuś.
– Z ustaleń tego postępowania wynika, że przyczyną zapalenia się pojazdu było uszkodzenie instalacji elektrycznej w wyniku uderzenia w przydrożne drzewo – informuje Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Wiele wskazuje też na to, że doszło do przekroczenia prędkości.
– Kierowca, który prawo jazdy od zaledwie półtora tygodnia, nie dostosował stylu jazdy do panujących warunków drogowych. W miejscu, gdzie doszło do wypadku, obowiązywało ograniczenie prędkości do 50 km/h. Dozwolona prędkość została przekroczona o kilkanaście kilometrów – dodaje prokurator.
Według opinii biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych, nadmierna prędkość, brak doświadczenia i odpowiedniej techniki kierowcy doprowadziły do utraty stateczności pojazdu.
– Przeprowadzone dowody nie potwierdzają, by w zdarzeniu uczestniczyły inne osoby czy pojazdy – podkreśla Lidia Tkaczyszyn.
Postanowienie u umorzeniu śledztwa nie jest prawomocne.