Lubińskie zoo już czwarty dzień świętuje urodziny – dziś kulminacja zabawy. Tym razem bez tradycyjnego tortu, ale za to z dinociastkami i smakołykami dla zwierząt. – Czego nam życzyć z okazji urodzin? Żeby zwiedzających było tyle, ile jest, albo jeszcze więcej – uśmiecha się Agata Bończak, dyrektor Centrum Edukacji Przyrodniczej w Lubinie.
Dokładnie 7 lat temu, 1 czerwca 2014 roku otwarto park Wrocławski po przebudowie – został odświeżony i wzbogacony o minizoo oraz figury dinozaurów. Od tamtej pory to miejsce stale zyskuje na popularności. Lubinianie zdążyli bardzo polubić tę zieloną część miasta, ale odwiedzają ją również goście z dalszych stron. Co roku przez park Wrocławski i znajdujące się tu zoo przewija około pół miliona osób.
– Ubiegły rok, ten który wszystkich zaskoczył, był u nas rokiem rekordowej frekwencji, pomimo że przez miesiąc byliśmy zamknięci. Myślę, że ten rok będzie podobny – przyznaje Agata Bończak.
Widać to choćby po liczbie ostatnich wizyt. W weekend, gdy rozpoczęło się świętowanie 7. urodzin, pojawiło się tu prawie 7 tys. osób. Dziś również od rana można było zaobserwować spory tłumek. Pogoda sprzyja, więc niektórzy przyszli na spacer, a inni wybrali się specjalnie z myślą o atrakcjach przygotowanych przez CEP – a tych dziś niemało.
Maskotka zoo, Pan Bielik w towarzystwie Czerwonego Kapturka i Wilka rozdaje dzieciom ciastka w kształcie dinozaurów, wykonane przez Agnieszkę Byszkowską z Galerii Baba. Zastąpiły one tradycyjny urodzinowy tort, do którego zoo zdążyło wszystkich już przyzwyczaić.
– Drugi rok z rzędu zrezygnowaliśmy z tradycyjnego tortu, który zazwyczaj dzieliliśmy na miejscu a wielka kolejna ustawiała się po kolejne porcje. Tym razem zaprosiliśmy na dinociastka. Każde pakowane jest oddzielnie, więc zachowujemy zasady bezpieczeństwa – wyjaśnia dyrektor CEP.
Już po raz drugi swój udział w świętowaniu mają również zwierzęta. Tak jak w ubiegłym roku przygotowano dla nich warzywny tort. Kozy i owce szybko go spałaszowały.
Kto jeszcze nie był dziś w parku Wrocławskim, może się wybrać na spektakl Teatru Avatar „Leśne psoty i kłopoty”, który odbędzie się o godzinie 16. Po nim wszyscy zostaną zaproszeni do wspólnej zabawy. Do godziny 18 trwać też będą warsztaty plastyczne zorganizowane przez Centrum Działań Twórczych w Lubinie.
Pogoda sprzyja, więc zoo zaprasza wszystkich na spacer. W tej chwili znajduje się około 200 zwierząt 60 różnych gatunków.
– Cały czas trwa sezon lęgowy, wykluwają się ptaki. W tym roku mamy już kilka sukcesów lęgowych na koncie, a kilka jeszcze przed nami. Na razie nie chcę zapeszać, ale naprawdę ciekawe gatunki wysiadują jaja – dodaje Agata Bończak. – Liczbę zwierząt utrzymujemy na stałym poziomie. Staramy się wymieniać niektóre gatunki na ciekawsze czy uzupełniać kolekcję bażantów – to też planujemy w tym roku. Ponadto w niedługim czasie pojawi się nowa odmiana pawi. Pawie są u nas znane, mamy stadko, które chodzi luzem po parku, a spróbujemy wymienić te pawie, które znajdują się w wolierze od strony Tesco – wyjaśnia.
O zwierzęta w zoo, ale także o zieleń w parku oraz o edukację najmłodszych dba na co dzień 28 pracowników CEP.
A jakie plany na drugą połowę tego roku ma nasze zoo?
– Na pewno chcemy wrócić do Nocy Dinozaurów w tej tradycyjnej formie z kinem plenerowym, która w zeszłym roku się nie odbyła. Planujemy też Letni Szlak Badacza Przyrody i wakacje w zoo. Staramy się również o nawiązanie współpracy naukowej na wielu płaszczyznach. Nawiązaliśmy bardzo dobry kontakt z Instytutem Zootechniki w Balicach. Będziemy współpracować zwłaszcza przy chowie i hodowli polskich ras kóz – wylicza dyrektor CEP.
Lubińskie zoo stara się także o członkostwo w EAZA, czyli europejskim stowarzyszeniu zrzeszającym ogrody zoologiczne oraz o przyłączenie do Europejskiego Stowarzyszenia Zooedukatorów.
– Dzięki temu będziemy mogli rozszerzyć nasze działania edukacyjne i uatrakcyjnić je o wspólne wydarzenia, które organizuje to stowarzyszenie na skalę europejską – dodaje Bończak.
Życzymy lubińskiemu zoo spełnienia tych wszystkich planów oraz wielu odwiedzających i samych miłych komentarzy od nich.