Znów zdzierają Piłsudskiego

29

– Co z tą Piłsudskiego. Wylali asfalt, by teraz go zerwać? – pytają lubinianie, którzy od rana dzwonią do naszej redakcji. Mieszkańcy są oburzeni. Nie dość, że ze względu na remont muszą stać w gigantycznych korkach, to jeszcze – jak mówią – marnotrawione są ich pieniądze, bo ktoś nie potrafi właściwie zająć się realizacją inwestycji.

 

Piłsudskiego to jedna z głównych ulic miasta. Podziurawiona jak sito, aż prosiła się o remont. Starostwo podjęło się tego zadania, ale – jak alarmują mieszkańcy – chyba niezbyt udolnie wybrało wykonawcę.

Po interwencjach lubinian, już kilkukrotnie pisaliśmy o błędach przy wylewaniu nowych nawierzchni i o skuwaniu już tej wylanej. Teraz pojawił się kolejny problem.

– Mieszkam na Przylesiu, więc widzę co tam się dzieje – mówi Zbigniew Piela. – Wylana wcześniej nawierzchnia jest teraz zbijana i ruch ponownie odbywa się drugą stroną jezdni. Jak długo to jeszcze potrwa, przecież miało być szybko i sprawnie. I czy to nie odbywa się za pieniądze podatników?. Robotnicy mówią tylko, że droga jest źle wypoziomowana i trzeba było zerwać nawierzchnię – dopytuje lubinianin.

Wicestarosta Mirosław Gojdź, który w powiecie odpowiada za infrastrukturę, nie rozumie oburzenia mieszkańców. Nie słyszał też, by robotnicy mieli jakiś problem, który wymagałby zerwania nawierzchni.

Pytany o opóźnienia odpowiada tylko: – Jakie opóźnienia? Przecież w sobotę kończymy i droga będzie już w pełni przejezdna dla mieszkańców – zapewnia. – Inspektor nadzoru cały czas monitoruje pracę firmy i jeżeli trzeba wykonać poprawki, on to zleci. Ale firma wykonuje je na swój koszt – tłumaczy wicestarosta.

W tak szybkie zakończenie prac nie wierzą mieszkańcy Przylesia. – Tyle się już napatrzyliśmy na ten remont, że nie wierzymy, by zdążyli choćby do wyborów. Chyba że zrobią to w kosmicznym tempie. Jeżeli takie firmy remontują drogi, to ja się nie dziwię, że później jest takich ich stan – podsumowuje Zbigniew Piela.


POWIĄZANE ARTYKUŁY