Zniknął prowokujący ślad po rozróbie

19

KGHM. Jeszcze do niedawna wejście do biura zarządu miedziowej spółki przypomniało o tym, co się stało w maju – ramy były bez szyb, zabezpieczone biało-czerwoną taśmą. Po około trzech miesiącach udało się w końcu naprawić drzwi.

 

– Złośliwi mówią, że trzymiesięczny czas na wstawienie wybitej szyby to i tak niezły wynik. Wiele innych, o wiele bardziej niezbędnych w firmie inwestycji całymi latami nie może doczekać się realizacji – skomentował naprawę wejścia ZZPPM w czasopiśmie wydawanym przez siebie.

Szyby rozbito, gdy górnicy próbowali przedrzeć się przez ochronę biura zarządu i dostać się do budynku. Było to 5 maja. Po awanturze posprzątano rozbite szkło i okręcono pustą ramę taśmą. I tak zostawiono aż do… sierpnia.

Jak dowiedzieliśmy się w KGHM, tyle trwały procedury przetargowe, wybór wykonawcy, zmieniono też trochę projekt wejścia.

– Naprawa drzwi do biura zarządu kosztowała około 50 tysięcy złotych – mówi Dariusz Wyborski z departamentu public relations KGHM.

– Złośliwi twierdzą, że tak wysoka cena ma stanowić dla zarządu dodatkowy argument pokazujący, z jak nieokrzesaną grupą społeczną przychodzi mu w pocie czoła współpracować – po swojemu wysoką cenę skomentowano w „Związkowcu” wydawanym przez Związek Zawodowy Pracowników Przemysłu Miedziowego.


POWIĄZANE ARTYKUŁY