Z pozoru zwykła kolizja, okazała się bardzo pechowa dla złodzieja. Musiał uciekać i porzucić w Rynarcicach swój łup – auto, które zostało skradzione w Niemczech. Policja wyjaśnia sprawę.
Kierowca volkswagena tourana, wjeżdżając do Rynarcic od strony Lubina, uderzył w krawężnik tak pechowo, że w pojeździe zerwało się koło. Mężczyzna wysiadł, wykonał kilka telefonów, a po pewnym czasie ktoś zabrał go z miejsca zdarzenia.
Porzuconym autem zainteresowali się mieszkańcy. Jak się okazało, słusznie. Kiedy na miejsce przyjechali policjanci, zauważyli kilka niepokojących rzeczy. W środku pojazdu znajdowała się uszkodzona stacyjka i gaśnica, która wystrzeliła jakiś czas wcześniej. Kiedy funkcjonariusze otworzyli bagażnik, znaleźli w nim tablice rejestracyjne z Hamburga.
– Policjantom udało się ustalić, że pojazd został skradziony na terenie Niemiec – informuje Karolina Hawrylców z lubińskiej komendy. – Obecnie trwają czynności wyjaśniające.
Po kierującym kradzionym autem ślad zaginął. Policja stara się także ustalić, kim był i gdzie obecnie znajduje się ten mężczyzna.