Lubiński obieżyświat, Mateusz Rogalski wraz ze swoją sympatią są już na półmetku podróży po Indiach. Lubinianie mieli okazję podziwiać Taj Mahal, a nawet poczytać polską gazetę, do której kupna zachęcał ich jeden ze sprzedawców. Kolejnym celem wyprawy będzie południe ojczyzny Mahatmy Gandhiego.
Po kilkunastodniowym pobycie w Indiach, parze z Lubina nasunęło się sporo wniosków. –Przede wszystkim szok! Różnice kulturowe i wychowawcze są w Indiach zupełnie inne od znanych nam w Europie. Wszystko co sie dookoła nas działo, było całkowicie odrębne od tego do czego jesteśmy przyzwyczajeni. Zderzenie z tutejszą rzeczywistością u każdego podróżnika z zachodu wywołuje niezwykle zdezorientowanie. Indie! Musi minąć trochę czasu nim turysta ogarnie nowy świat w jakim sie znalazł. Dociera do niego, że niemożliwością jest zrozumienie panujących tutaj zasad, a jedynym rozwiązaniem jest ich akceptacja. Opadają z człowieka wszelkie negatywne emocje i dopiero wtedy zaczyna sie prawdziwa podroż po Indiach, kraju takim jakim go sobie wyobrażaliśmy i jakim zobaczyć chcieliśmy. Jednak do tego wewnętrznego spokoju i radości ze zwiedzania naprawdę długa droga.- relacjonuje Mateusz Rogalski.
Jutro Mateusz ze swoją sympatią wyjeżdżają z Kalkuty na podbój południowo-wschodnich Indii.