Prezes Mirosław Krutin zapłaci głową za decyzję o przyznaniu superpremii załodze Polskiej Miedzi. Taki scenariusz wydaje się prawdopodobny. Na wieść o nagrodzie minister wystąpił do rady nadzorczej o pilne zwołanie posiedzenia i wprowadzenie do porządku obrad punktu o zmianach w składzie zarządu.
Zgodnie z poleceniem ministra, rada ma się spotkać niezwłocznie. Czy to oznacza, że miedziowy menedżer na otarcie łez otrzyma sięgające niemal milion złotych odszkodowanie? – Gdyba tak się stało, zawiadomię prokuraturę o działaniu ministerstwa na niekorzyść spółki – ostrzega poseł Ryszard Zbrzyzny, a zarazem szef jednego z dwóch najliczniejszych w spółce Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego.
Kadencja zarządu kończy się za miesiąc. Wówczas rada nadzorcza mogłaby bezkosztowo pożegnać się z Mirosławem Krutinem. Ryszard Zbrzyzny zauważa, że do tego czasu szefa zarządu holdingu można np. urlopować lub zawiesić w pełnieniu obowiązków.
Rzecznik prasowy Ministerstwa Skarbu Państwa, Maciej Wewiór uspokaja: – Punkt dotyczący składu zarządu i tak musiał się znaleźć w porządku obrad rady nadzorczej. To jej członkowie rozstrzygną, czy i jeśli tak, to w jakim terminie dokonać zmian personalnych.
Skąd więc tak pilna potrzeba spotkania członków rady nadzorczej? Minister chce, by gremium to przyjrzało się wtorkowemu porozumieniu zarządu ze związkami zawodowymi na temat superpremii. Maciej Wewiór nie ukrywa, że szef resortu nie jest zadowolony z warunków kompromisu pomiędzy stronami sporu.
Przedstawiciel ministerstwa przypomina, że od początku resort dawał jasno do zrozumienia, że w związku z trudną sytuacją ekonomiczną w kraju i na świecie podwyżki płac powinny być albo niewielkie, albo wręcz zamrożone. Prezes Mirosław Krutin nie dostosował się więc do tych wskazówek.
W ciągu roku swych rządów prezes zaliczył dwie porażki. Nie udało mu się m.in. przeforsować koncepcji łączenia kopalń i hut oraz pomysłu wydzielenia Centralnego Ośrodka Przetwarzania Informacji. Kolejną bitwę przegrał o płace. Ale na tym nie koniec.
– Na początku prezesowi daliśmy zielone światło – przypomina Ryszard Zbrzyzny. – Dziś jednak wiemy, że nie sprawdził się na tym miejscu. Nie ruszył wielu ważnych inwestycji, chociażby takich, jak Głogów Głęboki Przemysłowy. Wstrzymał proces unowocześniania technologii m.in. w hutach, energetyce czy hydrotransporcie – bezlitośnie wylicza lider miedziowych związkowców.
Rzecznik ministerstwa nie chciał podsumować rocznych dokonań Mirosława Krutina. – Przypominam, że o tym zdecydują akcjonariusze podczas głosowania nad absolutorium dla członków zarządu – mówi Maciej Wewiór.
Czy ostatni komunikat ministerstwa to tylko straszak wobec prezesów innych spółek, by nie uginali się przez płacowymi żądaniami związkowców? To się okaże już w przyszłym tygodniu. Na spekulacyjnej giełdzie można usłyszeć, że ewentualne dymisje nie powinny objąć wiceprezesa Herberta Wirtha i raczej także wiceprezesa ds. finansowych, Macieja Tybury.
Joanna Michalak