Złoża węgla brunatnego bez ochrony

27

Ministerstwo Środowiska wstrzymało prace nad „Białą księgą ochrony złóż kopalin”. Znajdujące się w naszym regionie pokłady węgla brunatnego nie mają zatem statusu strategicznego.

Dokument, o którym mowa, zawiera wykaz kilkudziesięciu złóż lokalizacji surowców kluczowych dla bezpieczeństwa energetycznego kraju. Wśród nich są złoża „Legnica” i „Ścinawa”. Zdaniem przedstawicieli resortu przyjęty w księdze sposób podziału zasobów pod względem ich rangi jest niezrozumiały i nie poparty rzetelną analizą wartości ekonomicznej i geopolitycznej. Konieczna jest zatem ponowna analiza.

– Ten dokument nie ma wartości merytorycznej i jest wadliwy metodycznie. Jest szkodliwy dla planowania przestrzennego i nieuzasadnionych zmian wartości nieruchomości – tłumaczy decyzję prof. Mariusz Orion Jędrysek, sekretarz stanu i Główny Geolog Kraju. – W wykazie są niemal tylko złoża udokumentowane kilkadziesiąt lat temu. W rezultacie wielu cennych kopalin nie zauważono i nawet ich wycena nie jest możliwa.

Decyzja o zakończeniu prac nad księgą podjęta została jeszcze w listopadzie. W połowie grudnia dobiegły końca konsultacje społeczne. Ministerstwo chciało bowiem dać możliwość wypowiedzenia się wszystkim zainteresowanym stronom. Większość uwag była krytyczna.

Rząd i politycy Prawa i Sprawiedliwości deklarują, że bezpieczeństwo energetyczne kraju wciąż jest dla nich jednym z najważniejszych zagadnień. Ich zdaniem należy jednak wziąć pod uwagę inne sposoby jego zagwarantowania, w tym budowę elektrowni jądrowej. Nie oznacza to jednak rezygnacji z węgla brunatnego.

– Tak ważny dokument musi bazować na aktualnych informacjach, a nie danych sprzed czterdziestu lat – mówi poseł Krzysztof Kubów, członek sejmowej Komisji do Spraw Energii i Skarbu Państwa. – Chcemy, żeby taka analiza powstała jeszcze w tym roku, bo bez niej nie można opracować dobrej strategii energetycznej. Na pewno uważnie ocenimy wszystkie możliwe kierunki i istniejące zasoby.


POWIĄZANE ARTYKUŁY