Zła passa wciąż trwa

20

W meczu 12 kolejki Ekstraklasy pomiędzy Azotami Puławy a Zagłębiem Lubin lepsi okazali się gospodarze, wygrywając 33:26. Początek meczu nie wskazywał na tak wysoką wygraną Puław. Do 15 minuty kibice byli świadkami wyrównanego spotkania. Jednak z minuty na minutę Azoty dokumentowały swoją grę coraz większą przewagą. W 21 minucie było 14:10.

Gra Zagłębia nie wyglądała źle, jednak skuteczność w zespole z Lubina „kulała”. Najpierw przed stuprocentowymi okazjami stanął Niedośpiał. Następnie sytuacji stworzonych przez zespół nie wykorzystał Tomczak. Warto również zwrócić uwagę na mało efektywne interwencje w bramce Adama Malchera. Gospodarze grali pewnie oraz powiększali swoją przewagę. Do przerwy na tablicy widniał wynik 19:13.

Druga połowa w wykonaniu Lubinian wyglądała o niebo lepiej. Duże znaczenie miała zmiana, w której Roman Zaprutko pojawił się na parkiecie. Drugi bramkarz Zagłębia popisał się paroma udanymi interwencjami. Podopieczni Jerzego Szafrańca zaczęli grać z kontry co przyniosło oczekiwany skutek. W 45 minucie przewaga gospodarzy stopniała do dwóch bramek – było 24:22. Jednak od tego momentu znowu coś zacięło się w zespole gości. Od 45 minuty do 57, Zagłębie rzuciło tylko 3 bramki. Gospodarze natomiast kontynuowali skuteczną grę i mogli cieszyć się wynikiem 31:25. Obraz gry nie zmienił się do końcowego gwizdka, a Azoty ostatecznie zwyciężyły 33:26.

Azoty Puławy – Zagłębie Lubin 33:26 (19:13)

Zagłębie Lubin: Malcher, Zaprutko – Niedośpiał, Zadura 1, Steczek, Tomczak 4, Adamczak Paweł 4. Kozłowski 4, Obrusiewicz 3, Anuszewski 2, Żubrowski 1, Kieliba 7, Motylewski.

Slash


POWIĄZANE ARTYKUŁY