26-letni lubinianin przyszedł na policję po pomoc, mówiąc, że ktoś ukradł mu warty 50 tysięcy samochód – fiata ducato. Wkrótce okazało się jednak, że auta nikt nie ukradł.
Fiat, którego zniknięcie zgłosił lubinianin był w leasingu. Policjanci szybko ustalili, że mężczyzna kłamie. Samochód rozebrał, a części sprzedał.
– 26-latek odpowie przed sądem za przywłaszczenie cudzego mienia, gdyż samochód był przedmiotem leasingu, a także za zawiadomienie o przestępstwie, którego nie było i fałszywe zeznania – mówi młodszy aspirant Karolina Hawrylciów z lubińskiej policji. – Mężczyzna przyznał się do winy i zarzutów, które usłyszał. Za swoje czyny odpowie przez sądem, a grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Lubińscy policjanci zawnioskowali do Prokuratora Rejonowego w Lubinie o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci dozoru. Prokurator przychylił się do niego. Mężczyzna musi więc zgłaszać się do komendy dwa razy w tygodniu.