Choć o Zespole Szkół w Chróstniku od dawna już nie mówi się w mediach, a sprawa przenosin placówki do Lubina na razie została odłożona, nauczyciele, uczniowie i ich rodzice wciąż żyją w niepewności. – Jesteśmy dyskryminowani przez powiat – skarżą się. Dlatego utworzyli stowarzyszenie, które zajmie się promocją szkoły i będzie zbierać pieniądze na jej potrzeby.
– Odebrano nam technikum mechaniczne, nie pozwolono na dalszy nabór do niego. Starostwo powiedziało, że pracownie, z których korzystają jego uczniowie, są w bardzo złym stanie. I to nie wszystko. Nasza szkoła jest wciąż dyskryminowana przez powiat – zali się Alicja Jóźwik z rady rodziców z ZS w Chróstniku.
Rada rodziców jako przejawy dyskryminacji wymienia między innymi to, że dyrektorowi szkoły starostwo, sprawujace nadzór nad placówką w Chróstniku, nie dało urlopu na czas kongresu dotyczącego szkolnictwa zawodowego, na który został on zaproszony przez Ministerstwo Edukacji.
– Dyrektor nie może też korzystać z samochodu służbowego – dodaje Anna Gretkowska z rady rodziców. – Starostwo cały czas nas ignoruje. Nie przydziela pieniędzy na szkołę. A gdy zorganizowaliśmy uroczystość z okazji 11 listopada i zaprosiliśmy władze powiatu, nikt się nie pojawił, nikt nie zawiadomił nas nawet, że nie są w stanie przybyć.
Jak mówią obie panie, przykładów dyskryminacji mogą wymienić o wiele więcej. Choć o przeniesieniu szkoły z Chróstnika do Lubina już się nie mówi, one nadal obawiają się o jej przyszłość. Rok szkolny trwa, a uczniowie, ich rodzice i nauczyciele czekają w napięciu na decyzję Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, do którego odwołał się zarząd powiatu po tym jak otrzymał negatywną opinię Ministerstwa Rolnictwa w sprawie przeniesienia wspomnianej placówki.
– Postanowiliśmy nie czekać i chcemy sami zdobyć fundusze na utrzymanie szkoły – mówią panie Anna i Alicja. – Założyliśmy Stowarzyszenie Edukacja Chróstnik. Będziemy między innymi organizować koncerty, podczas których zbierać będziemy pieniądze na szkołę.
MRT
