LUBIN. Z obrażeniami głowy trafił do szpitala kierujący peugeotem 106, który wymusił pierwszeństwo na skrzyżowaniu między Obi a Indomo i zderzył się z autem tej samej marki. – W tym miejscu dojdzie kiedyś do tragedii. Tu są potrzebne światła – kwitują przechodnie na widok roztrzaskanych samochodów.
– Jechałem prosto, nagle patrzę, a z prawej strony wyjeżdża wprost na mnie czerwony peugeot – relacjonuje mężczyzna, który jechał granatowym pojazdem. – Przód z prawej strony mam rozwalony, ale na szczęście nic mi się nie stało, boli mnie tylko głowa – dodaje roztrzęsiony kierowca auta na lubińskich rejestracjach.
Sprawca kolizji to, jak relacjonują świadkowie, mieszkaniec okolic Ścinawy. Mężczyzna został ukarany 300-złotowym mandatem i sześcioma punktami karnymi. Zabrano go do szpitala z obrażeniami głowy, które okazały się niegroźne.
– Na tym skrzyżowaniu powinny być światła. Szczególnie w godzinach szczytu ruch w tym miejscu jest natężony. Boimy się, że kiedyś może dojść do tragedii – martwią się mieszkańcy Zalesia.