Zagłębie Lubin zostało zdegradowane o jedną klasę i ukarane 100 tys zł kary – postanowił Wydział Dyscypliny PZPN. Oprócz tego mistrz Polski zacznie następne rozgrywki z 10 ujemnymi punktami.
– Panowie z Wydziału Dyscypliny wzięli dziś nóż sprężynowy, weszli do ciemnego zaułka i zadźgali Zagłębie – tak wyrok degradujący mistrza Polski skomentował prezes klubu z Lubina Robert Pietryszyn
Czwartkowe posiedzenie WD PZPN przebiegło w bardzo gorącej atmosferze, ale paradoksalnie bez niespodzianek. Zagłębie Lubin zostało zdegradowane, a w odwecie władze klubu zapowiedziały śmiertelną wojnę ze związkiem. Jeszcze przed wyrokiem prezes Pietryszyn próbował przekonywać , że po pierwsze WD nie może mieć żadnych dokumentów z prokuratury, ponieważ śledztwo jest tajne i prokuratura nie ma prawa ich nikomu przekazywać. Twierdził też, że to co WD pokazuje przedstawicielom klubu na kilku ostatnich posiedzeniach to zwykłe świstki papieru, bez pieczątek, możliwe do "napisania na kolanie". Ostatnim elementem wczorajszego ataku Zagłębia, jeszcze przed wyrokiem, było złożenie wniosku o wyłączenie z orzekania przewodniczącego Wydziału Dyscypliny Michała Tomczaka. WD natychmiast odrzucił wszystkie wnioski Zagłębia, a jeśli chodzi o ewentualne stanowisko zarządu, to jak dowiedzieliśmy się od działaczy PZPN Zagłębie nie ma żadnych szans.
Następny sezon mistrz Polski zacznie w drugiej lidze (jeżeli utrzyma się w OE) z 10 ujemnymi punktami na koncie i biedniejsze o 100 tys. zł grzywny. – Czujemy rozczarowanie. Wydawało nam się, że jesteśmy na dobrej drodze do porozumienia z klubem, który nigdy wcześniej nie kwestionował dokumentów. Tydzień temu prezes Pietryszyn obiecał, że zwróci się do właściciela klubu (KGHM) o zgodę na dobrowolne poddanie się karze. Dlatego tydzień temu nie wydaliśmy wyroku. Dla nas było jasne, że porozumienie powinno polegać na zaakceptowaniu przez Zagłębie degradacji – wyjaśniał Tomczak. Według materiałów zgromadzonych przez prokuraturę we Wrocławiu w sezonie 2003/04 Zagłębie ustawiło dziewięć meczów i awansowało do ekstraklasy.
Na koniec konferencji WD jego szef Robert Zawłocki ujawnił, że w ostatnim tygodniu członkowie WD dostali mnóstwo gróźb od kibiców Widzewa, co jego zdaniem jest skutkiem działalności Zbigniewa Bońka (krytykuje decyzje o zdegradowaniu Widzewa). – To się może skończyć tragedią – przestrzegł Zawłocki. Szefowie WD zapowiedzieli też, że do końca sezonu, czyli do czasu, kiedy zapewne zacznie obowiązywać uchwała abolicyjna, będą chcieli ukarać wszystkie kluby zamieszane w aferę korupcyjną.
A później rozegrała się pierwsza bitwa między WD PZPN a Zagłębiem, ponieważ wbrew słowom Tomczaka, który w imieniu prezesa PZPN Michała Listkiewicza zabronił klubowi organizowania konferencji w siedzibie związku, w tej samej sali spotkał się z dziennikarzami prezes lubinian. – Niech nas za to zdegradują o jeszcze jedną klasę – ironizowali przedstawiciele Zagłębia. A Pietryszyn grzmiał: – Będziemy się odwoływać gdzie to tylko możliwe. To jest tendencyjna decyzja podjęta na podstawie domysłów, a nie dowodów. To jest żałosne!
Zagłębie ma prawo odwołać się do Trybunału Piłkarskiego przy PZPN, który rozpatrując odwołania wcześniej ukaranych klubów zmniejszał tylko w niewielkim stopniu grzywny i liczbę ujemnych punktów, nigdy nie łagodząc kar degradacji. Wręcz przeciwnie – w przypadku Górnika Polkowice powiększył ją o jedną klasę. Później zostaje Trybunał Arbitrażowy przy PKOl. Pietryszyn nie chciał powiedzieć, czy będą odwoływać się również do sądów cywilnych, co musiałoby się skończyć wykluczeniem ze struktur PZPN.
Zagłębie Lubin jest ósmym klubem ukaranym za udział w aferze korupcyjnej, w tym siódmym karnie zdegradowanym. Pięć (Arka, Górnik Łęczna, Widzew, Zagłębie Sosnowiec, Zagłębie Lubin) wyleciało z pierwszej ligi, dwa (Górnik Polkowice, KSZO Ostrowiec) z drugiej. Jedynie drugoligowe Podbeskidzie Bielsko-Biała dostało minus 6 pkt. i 50 tys. zł.
autor: Jacek Sarzało
źródło: www.sport.pl