To jednak była wina kierowcy tira – poinformował przed chwilą rzecznik prasowy lubińskiej policji aspirant Jan Pociecha. Funkcjonariusze stwierdzili, że wczorajsze zderzenie ciężarówki z busem, do którego doszło w Miłosnej, to jedynie kolizja.
Jak pisaliśmy wcześniej, w środę około południa na wysokości stacji paliw w Miłosnej tir wjechał w busa. Przez kilka godzin droga była zablokowana.
Jeszcze tego ranka policjanci nie potrafili powiedzieć, co się tak naprawdę stało i kto zawinił. Każdy z kierowców biorący udział w wypadku podawał inną wersję zdarzenia.
– Wczorajsze zdarzenie drogowe w Miłosnej zostało zakwalifikowane jako kolizja – poinformował po południu aspirant Jan Pociecha. – Sprawca z tira nie dostosował prędkości do panujących warunków na drodze. Ukarany został mandatem 500 zł.
Przypomnijmy, że bus i tir jechały w kierunku Lubina. Według relacji świadków, bus w niedozwolonym miejscu skręcał w lewo, na stację paliw. W tym samym momencie, łamiąc przepisy, na podwójnej ciągłej próbował wyprzedzić go tir. Nie zdążył. Uderzył w busa i wylądował w rowie, kilkaset metrów dalej. Kierowca mniejszego pojazdu z potłuczeniami trafił pod opiekę lekarzy.
MRT