Zawiedzeni frekwencją

41

Po raz drugi mieliśmy okazję obserwować piłkarskie zmagania najmłodszych lubinian. Tym razem w ramach Turnieju o Puchar Premiera Donalda Tuska, walczyły dziewczęta z rocznika 2000-2001. Frekwencja niestety nie dopisała i w meczu kwalifikacyjnym zagrały dwie drużyny ze Szkoły Podstawowej Nr12 w Lubinie.

 

 

W ubiegłym tygodniu awans do finałowej rozgrywki Orlik 2011 wywalczyła drużyna ze Szkoły Podstawowej Nr12 w Lubinie. Podopieczne Ewy Mowczan walczyły w kategorii wiekowej 1998-1999. Dziś do boju ruszyły ich młodsze koleżanki. W tym przypadku, opiekunem drużyn była również Ewa Mowczan. Do turnieju zgłosiły się dwa zespoły z tej samej szkoły. W drużynie Dwunastki Bis wystąpiły: Katarzyna Belczyk, Marlena Białas, Martyna Białas, Anita Szczepańska, Natalia Korcińska, Karolina Mozdrzeń, Aleksandra Demidowicz, Natalia Gotek, Karolina Sobol oraz Julia Wijas. Ich rywalkami była ekipa Dwunastki w składzie: Karolina Ferenczuk, Aleksandra Maracewicz, Nikola Szostak, Wiktoria Drabik, Patrycja Lipiec, Klaudia Lipiec, Adrianna Lis, Lena Presau, Kaja Ziółkowska oraz Patrycja Biwecka.

Od pierwszych minut spotkania dało się zauważyć, że lepiej piłkę przy nodze prowadzą zawodniczki z zespołu Dwunastki Bis. Z minuty na minutę wyglądało to lepiej i mecz obfitował w wiele bramek. – Smutne jest tylko to, że mamy jedynie dwa zespoły. Dzisiejsze spotkanie pokazuje, że dziewczęta chcą grać w piłkę i lubią to. Mówił koordynator turnieju w Lubinie, Jacek Kazimierczak.

Lepszym zespołem okazały się dziewczęta z ekipy Dwunastki Bis. Pokonały one swoje koleżanki 7:0. – Piłka nożna bardzo nas relaksuje. Możemy trochę odpocząć też od zajęć lekcyjnych. Mówi Marlena Białas, Dwunastka Bis. Natomiast jej koleżanka z zespołu, Natalia Korcińska dodała. – Bardzo fajnie jest. Możemy trochę pograć w piłkę.

Tak poczynania zawodniczek komentował tato jednej z dziewczyn. – Jestem dumny z córki. Syn gra w piłkę w Zagłębiu Lubin w Trampkarzach Młodszych. Widzę, że jego siostra idzie w jego ślady. Piłka nożna to przyszłościowy sport. Mówi Mariusz Ferenczuk, tato Karoliny.
 


POWIĄZANE ARTYKUŁY