Choć na powierzchni mieszkańcy Lubina odczuli silny wstrząs, to pod ziemią nie był on już tak mocny. – Cała energia poszła na powierzchnię. Po ziemią wstrząs nie spowodował żadnych strat – mówi Sylwia Rozkosz z departamentu komunikacji KGHM.
Ziemia zatrzęsła się około godziny 22. – Ale zatelepało. Oj i to bardzo było czuć – napisała do redakcji mieszkanka Polnego.
– Do wstrząsu doszło na ZG Lubin, na oddziale G7, a dokładniej nad oddziałem – dodaje Sylwia Rozkosz.
Była to tak zwana siódemka w skali górniczej. Nikomu nic się nie stało. Pracujący pod ziemią nie odczuli trzęsienia tak silnie jak ludzie na powierzchni.