Zasypany Lubin (FOTO)

17

Śnieg pada bez przerwy. Na chodnikach i ulicach zgromadziła się go już gruba warstwa. – Dojść gdziekolwiek to prawdziwa mordęga – żali się czterdziestokilkuletnia lubinianka, która pieszo przemierzała przed południem chodniki w centrum miasta. Służby miejskie pracują, jak pracowały przez całą noc. Odśnieżać jednak trzeba wciąż od nowa.

 

Piesi brną w śniegu zalegającym na chodnikach, a kierowcy powoli posuwają się po ulicach w błocie pośniegowym. Od wczorajszego popołudnia z nieba wciąż sypie biały puch. Lubin, podobnie zresztą jak inne miasta w Polsce, a także w Europie, został zasypany.

Lubińskie służby miejskie pracują na okrągło i jak zapewnia prezes MPO Krzystof Kubiak, drogi pierwszego standardu są przejezdne w stopniu dobrym, czyli na tyle, na ile można to zagwarantować podczas takich opadów śniegu. – Jeździmy na okrągło. Pracowaliśmy przez cała noc, pracujemy i teraz – mówi prezes Krzysztof Kubiak. – W użyciu jest cały sprzęt. Robimy co możemy, aby zapewnić przejezdność także na drogach drugiego standardu.

 

Gorzej jest z chodnikami, ponieważ w mieście jest ich sporo. Odśnieżane są zarówno przez małe pługi, jak i ludzi z łopatami. Jednak ekipy nie dotrą do wszystkich chodników. Zajmują się przede wszystkim tymi większymi, głównymi.

Obecnie po lubińskich drogach jeździ cały sprzęt należący do MPO, czyli siedem dużych i pięć małych pługów i piaskarek. – Uruchomiliśmy również dodatkową piaskarkę, której używamy w krytycznych chwilach – dodaje Krzysztof Kubiak. – Na szczęście, choć sprzęt pracuje bez przerwy, nie mieliśmy do tej pory awarii.

Ani policja, ani straż pożarna nie musieli interweniować z powodu dużych opadów śniegu. – Do tej pory mieliśmy tylko jedną kolizję – informuje starszy aspirant Jan Pociecha, rzecznik lubińskiej policji. – Na szczęście kierowcy jeżdżą z rozwagą i powoli.
 


POWIĄZANE ARTYKUŁY