W kopalni Rudna Północna, ponad tysiąc metrów pod ziemią, zakończyła się akcja ratownicza. Skały zasypały 41-letniego operatora ładowarki. Ratownicy mieli kontakt z uwięzionym kolegą. Po dwóch godzinach zdołali do niego dotrzeć.
Dzisiaj, około godziny 12.25, na oddziale G-23 położonym na głębokości 1150 metrów w kopalni Rudna doszło do wypadku. Podczas prac związanych z likwidacją oddziału osunęły się skały stropowe na ładowarkę. 41-letni górnik, pochodzący z Bolesławca, został uwieziony w jej kabinie. Ratownicy mieli z nim kontakt. Był przytomny i – jak ich poinformował – nie odniósł poważnych ran.
– Działającym przy KGHM ratownikom z Jednostki Ratownictwa Górniczo-Hutniczego udało się uwolnić górnika – mówi Przemysław Ziółek z biura prasowego spółki. – Podczas transportu na powierzchnię, skontaktował się z rodziną i uspokoił ją, że nic mu się nie stało – dodaje.