Zapalił marihuanę, a po godzinie już prowadził. Policyjny pościg

67

Niewiele by brakowało, a potrąciłby pieszego. Wszystko przez to, że 29-letni kierowca z Lubina nie zatrzymał się do kontroli i uciekał przed policjantami. Pościg skończył się na nasypie kolejowym.

Policjanci podczas wieczornej służby zobaczyli samochód marki VW Passat, którego kierowca na widok patrolu, gwałtownie przyspieszył. Funkcjonariusze chcieli zatrzymać pojazd, ale mężczyzna zgasił światła i zaczął uciekać.

W trakcie pościgu kierowca łamał wszelkie przepisy ruchu drogowego. Wielokrotnie przekroczył dozwoloną prędkość, niewiele brakowało, a potrąciłby pieszego, który był zmuszony uciekać na pobocze. Jego jazda skończyła się po kilkunastu minutach, kiedy stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w nasyp kolejowy.

Za kierownicą siedział 29-letni mieszkaniec Lubina. W jego samochodzie znajdowało się jeszcze dwoje pasażerów. Nikt nie doznał obrażeń w wyniku tego zdarzenia drogowego.

Kierowca nie reagował na żadne polecenia. Policjanci musieli siłą wyciągnąć mężczyznę z samochodu.

– 29-latek przyznał się policjantom, że uciekał, bo godzinę wcześniej zapalił marihuanę i bał się konsekwencji prawnych. Funkcjonariusze ujawnili i zabezpieczyli dodatkowo przy nim woreczek strunowy z zawartością suszu roślinnego, który po badaniu wykazał cechy marihuany – informuje aspirant prasowy Sylwia Serafin, rzecznik prasowy lubińskiej policji.

Teraz mężczyzna będzie odpowiadał za swoje zachowanie przed sądem. Musi liczyć się z zarzutami m.in. niezatrzymania się do kontroli drogowej, spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa, posiadanie narkotyków. Jeżeli badanie krwi potwierdzi, że 29-latek miał w swoim organizmie narkotyki, odpowie jeszcze za kierowanie pod ich wpływem. Może mu grozić nawet do 5 lat pozbawienia wolności.


POWIĄZANE ARTYKUŁY