Miał pilnować maszyn przed kradzieżą, co nie przeszkodziło mu w spuszczaniu z nich paliwa. W ten sposób wraz z innym pracownikiem firmy chciał dorobić sobie do pensji. W ręce polkowickiej policji wpadło dwóch pracowników jednej z firm na terenie gminy Lubin, którzy sprzedawali kradzione paliwo.
Nie wiadomo jak długo trwał proceder z nielegalną sprzedażą paliwa. Policja ukróciła go jednak wczoraj, 25 marca. Pomógł przypadek.
– W godzinach wieczornych polkowiccy policjanci wykonywali czynności służbowe w pobliżu gminy Lubin, gdy zauważyli wyjeżdżający z lasu samochód. Zatrzymali go do kontroli – relacjonuje Jan Pociecha, oficer prasowy lubińskiej policji. – Wewnątrz znaleźli 100-litrową beczkę ze skradzionym paliwem – dodaje starszy aspirant Pociecha.
Jak się okazało, paliwo od pracowników firmy kupił 24-letni mieszkaniec gminy Lubin. Zarówno kupujący, jak i sprzedawcy, 24- i 25-letni mieszkańcy województwa lubuskiego, zostali zatrzymani przez policję.
Za kradzież oraz kupno mienia pochodzącego z kradzieży grozi kara do pięciu lat więzienia.