Dwóch szwagrów z Lubina mocno świętowało lany poniedziałek. Najpierw wlali w siebie sporo alkoholu, a potem wybrali się na wycieczkę samochodem. Skończyło się w rowie, autem na dachu.
To zdecydowanie nie był dobry pomysł. Pomimo wypitego alkoholu 36-letni mężczyzna i jego 51-letni szwagier postanowili wybrać się na przejażdżkę. Na drodze K36 z Osieka w kierunku Kłopotowa 36-latek stracił panowanie nad samochodem. Auto dachowało i wpadło do rowu.
Kierowca bez szwanku o własnych siłach wydostał się z samochodu. Szwagier, siedzący na miejscu pasażera, nie miał już tyle szczęścia. Został zakleszczony w pojeździe.
– Do wyciągnięcia 51-latka potrzeba było pomocy straży pożarnej i zestawu do cięcia blachy. Po udzieleniu pomocy – na całe szczęście – okazało się, że drugi z uczestników zdarzenia nie odniósł żadnych poważnych obrażeń, a jedynie potłuczenia – mówi aspirant Krzysztof Pawlik, zastępca oficera prasowego Komendy Powiatowej Policji w Lubinie.
Badanie wykazało, że obaj mężczyźni sporo wypili zanim wsiedli do auta. Badanie alkomatem wykazało ponad 1,5 promila alkoholu.
– Kierowca stracił prawo jazdy i odpowie przed sądem za przestępstwo kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości, za co grozi mu kara do dwóch lat więzienia i możliwość zakazu kierowania na kilka lat – dodaje aspirant Pawlik. – Po raz kolejny apelujemy. Nie łączmy alkoholu z kierownicą, bo z tego nigdy nic dobrego nie wychodzi! Piłeś? Nie jedź! – przypomina policjant.