Rodzice nie zgadzają się na przeniesienie szkoły z Chróstnika do Lubina. – Mamy wspólny cel i będziemy walczyć. Starostwo mydli nam oczy reorganizacją, a tak naprawdę mają już kupca na teren szkoły w Chróstniku – mówią oburzeni.
Dzisiejsze spotkanie pozwoliło ustalić wspólną taktykę działania.
– Będziemy walczyć, bo chodzi o dobro naszych dzieci: dajmy się im spokojnie uczyć – podkreślają zgodnie członkowie obu rad rodziców.
Głównym argumentem o przeniesieniu szkoły, jaki padł na sesji Rady Powiatu, były ogromne środki, które trzeba zainwestować w remont placówki. Rodzice uważają, że to oszustwo ze strony starostwa.
– Dotarliśmy do nieoficjalnych informacji, że starostwo ma już kupca na teren naszej szkoły- mówią rodzice z Chróstnika. – Nie pozwolimy na to.
Chróstnik podjął już wiele kroków w walce o zachowanie samodzielności placówki. Aby doszły do skutku potrzebne jest wsparcie ze strony rady rodziców z Zespołu Szkół nr 2.Na szczęście rodzice dostrzegają, że jedynie wspólna walka jest rozwiązaniem.
– W czwartek o godzinie 11 spotkamy się z dolnośląskim kuratorem oświaty. Do Wrocławia pojedzie delegacja złożona z dwóch rodziców z rady rodziców z Chróstnika oraz z Lubina, członkowie związków zawodowych oraz delegacja nauczycieli. Tego dnia osobiście złożymy też pismo do ministra rolnictwa oraz wojewody dolnośląskiego. Nie pozwolimy przenieść naszej szkoły – wyjaśnia Anna Gretkowska, przewodnicząca rady rodziców z Chróstnika.
Obecny na spotkaniu radny powiatowy, Adam Myrda, który popiera protesty rodziców, zaproponował też kilka innych kierunków walki.
– Uchwała został już przez radnych przyjęta i jedyne co możecie teraz zrobić to ją zablokować. Najważniejsze jest dobro ucznia, dlatego proponuję, aby apelować do każdego z radnych bezpośrednio, a ponadto zwrócić się o pomoc do parlamentarzystów z naszego regionu. Poseł Norbert Wojnarowski czy Grzegorz Schetyna pochodzą z naszego regionu i powinni solidaryzować się z mieszkańcami – mówił Myrda.
Również asystenci posła Piotra Cybulskiego zadeklarowali pomoc.
– Zapraszamy państwa na spotkanie z posłem Cybulskim. Działania powiatu są dla nas niezrozumiałe, dlatego postaramy się pomóc. Poseł może wykorzystać pewne narzędzia prawne, które mogą okazać się skuteczne – podkreślali.
Skargi i apele są teraz jedyną drogą walki, jak pozostała uczniom, rodzicom i nauczycielom.
– Nie pozwolimy starostwu traktować się jak przedmioty, które przesuwa się z kąta w kąt, kiedy staną się niepotrzebne – dodaje Małgorzata Samul z rady rodziców Zespołu Szkół nr 2.
MS