Dziś w Polkowicach KGHM Zagłębie Lubin podejmie Dolcan Ząbki. Spotkanie, które zostało przeniesione z rundy rewanżowej rozgrywek pierwszej ligi, to ostatni mecz, który miedziowi rozegrają w sąsiednim mieście w roli gospodarza. Przypominamy, że w marcu lubinianie wracają na swój nowy obiekt.
Zespół prowadzony przez Dariusza Fornalaka w czterech ostatnich meczach wywalczył zaledwie trzy punkty. Wyniki lidera pozostawiają sporo do życzenia, jednak piłkarze zapewniają, że wreszcie nadejdzie przełamanie.
– Każdy mecz układa się inaczej. Musimy przeanalizować osobno wszystkie spotkania, w których nam nie wyszło. Niewątpliwie były to ciężkie mecze, choć kopaniny w Zabierzowie nie można nazwać spotkaniem. Natomiast w Łęcznej trafiliśmy na dobrego rywala, poza tym Górnik nigdy nam nie leżał. I wreszcie przyszedł taki wypadek przy pracy w meczu z Flotą. Teraz jednak mieliśmy dużo czasu, żeby przygotować się do spotkania z Dolcanem Ząbki. Mam nadzieję, że ten czas wykorzystaliśmy w sposób odpowiedni i wygramy – mówił kilka dni temu Mateusz Bartczak.
Miedziowi do dzisiejszego meczu przystąpią mocno osłabieni. Nie zagra poważnie kontuzjowany Grzegorz Bartczak, ze składu wypadł wykartkowany Mate Lacić – dwie opoki formacji obronnej Zagłębia Lubin. Być może na prawej stronie defensywy zagra Przemysław Kocot, do dyspozycji trenera Fornalaka pozostają Łukasz Jasiński i Bartosz Rymaniak, przed którym otwiera się szansa debiutu w pierwszej lidze. Jasiński może także zająć miejsce Lacicia w środku obrony. Jaki wariant wybierze trener miedziowych? …pewnie przekonamy się o tym dopiero wieczorem.
Dolcan zajmuje obecnie 16. pozycję w ligowej tabeli. Przeciwnicy z Ząbek nie są więc bardzo wymagającym rywalem. Dodatkowo za Zagłębiem przemawia fakt, że w pierwszym meczu miedziowi pokonali na wyjeździe dzisiejszych rywali stosunkiem 4:3.
W czterech ostatnich spotkaniach piłkarze z Ząbek wywalczyli pięć punktów.
ZYG
Foto: Gaweł Szczęsny