Zagłębie przegrało z Podbeskidziem

20

Po nieudanym początku sezonu Podbeskidzie Bielsko-Biała i Zagłębie Lubin walczyły między sobą o powrót do gry o awans. Spotkanie z racji dużego potencjału obu drużyn zapowiadało się arcyciekawie, o czym świadczyć może bezpośrednia relacja z meczu, którą przeprowadziła TVP. W istocie, na Stadionie Miejskim było bardzo interesująco, i to już od pierwszych minut rywalizacji.

Przyczyniło się do tego zwłaszcza Podbeskidzie, które od samego początku ambitnie zaatakowało rywali, nie pozwalając im przez około dziesięć minut na żadne groźniejsze akcje. Goście stworzyli sobie okazję dopiero w dwunastej minucie. Rzut wolny z bocznej części boiska wykonywał Michał Goliński, uderzył bardzo nieprzyjemnie, w stronę bliższego słupka bramki Łukasza Merdy, jednak ten fantastycznie obronił strzał. W dwudziestej czwartej minucie po raz pierwszy w tym meczu stadion eksplodował z radości. Akcję w lewym narożniku boiska przeprowadzili Michał Osiński i Mieczysław Sikora, ten drugi dośrodkował na krótki słupek, a tam czekał już Paweł Żmudziński, który uderzył bezlitośnie, nie dając szans na skuteczną interwencję Aleksandrowi Ptakowi. W pierwszej połowie Górale mogli zdobyć jeszcze jedną bramkę, jednak Krzysztof Zaremba w sytuacji „sam na sam” z golkiperem gości, przeniósł piłkę nad poprzeczką.

Druga połowa zaczęła się od prób Zagłębia, jednak obrona gospodarzy była dziś świetnie dysponowana i nie dopuszczała do groźniejszych akcji pod bramką Merdy.
W pięćdziesiątej szóstej minucie bielszczanie prowadzili już dwoma bramkami. Akcję z głębi pola rozpoczął Mieczysław Sikora, świetnie „wypuścił” prawą stroną Sławomira Cienciałę, który dośrodkował po ziemi do Krzysztofa Chrapka, a ten uderzył prawą nogą pod poprzeczkę. Po tym trafieniu piłkarze Roberta Jończyka postawili już wszystko na jedną kartę i zaczęli odważniej nacierać na bramkę bielszczan. To stwarzało okazję do kontrataków dla Podbeskidzia. Po jednym z nich świetnym, prostopadłym podaniem popisał się Rafał Jarosz, do piłki dopadł ponownie Krzysztof Chrapek, który samotnie popędził na bramkę rywali, posłał futbolówkę obok Aleksandra Ptaka, a ta odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do bramki gości. Na dziewięć minut przed końcem meczu najlepszą okazję stworzyło sobie Zagłębie. Do prostopadłego zagrania doszedł Iljan Micanski, ale w sytuacji „oko w oko” z bielskim bramkarzem strzelił obok bramki. Do końca spotkania Podbeskidzie panowało na całym boisku i zasłużenie zdobyło trzy punkty.

Podbeskidzie Bielsko-Biała 3-0 Zagłębie Lubin
Paweł Żmudziński 24, Krzysztof Chrapek 56, 66

Podbeskidzie: Merda – Cienciała, Szmatiuk, Konieczny, Osiński – Sikora (90’Chmiel), Ocholeche (70’Matusiak), Jarosz, Żmudziński – Zaremba (84’Matus), Chrapek.

Zagłębie: Ptak – Kocot, Kapias, Jasiński, Costa, Hanzel (46’Stasiak), Jackiewicz (57’Micanski), Pawłowski, Plizga (78’Pires), Goliński, Kolendowicz.

żółte kartki: Cienciała – Jasiński, Goliński, Kapias.
sędziował: Jacek Zygmunt (Jarosław).
widzów: 3500.

źródło: www.ts.podbeskidzie.pl


POWIĄZANE ARTYKUŁY