Kibice zebrani w sali sportowej Szkoły Podstawowej nr 14 w Lubinie byli świadkami emocjonującego widowiska, finału mistrzostw Polski Superligi piłki ręcznej kobiet. KGHM Metraco Zagłębie Lubin nie zdołało utrzymać tytułu mistrzowskiego i uległo Vistalowi Łączpol Gdynia 25:26.
Tak wyrównanego spotkania, w którym szala zwycięstwa może przechylić się na każdą ze stron, kibice żeńskiego szczypiorniaka dawno nie widzieli. Wynik meczu otworzyła Mateescu. Po chwili wyrównała Karolina Semeniuk-Olchawa. W 7. minucie gry żółtą kartkę zobaczyła Szwed, zaś sędzia odgwizdał karny dla miejscowych. Jego skuteczną egzekutorką była Kinga Byzdra.
Zagłębie prowadziło 4:3. W 10. minucie stało się coś, co z pewnością mocno zaważyło na losach tego spotkania. Czerwoną kartkę dostała Monika Maliczkiewicz. Zawodniczka Zagłębia za daleko wyszła w pole i zderzyła się z Katarzyną Koniuszaniec, biegnącą do kontry.
Doskonała bramkarka Zagłębia ze łzami w oczach opuszczała parkiet. Jej miejsce między słupkami zajęła Izabela Czarna. Aż do 28. minuty żadna z ekip nie potrafiła wypracować większej przewagi niż najmniejsza z możliwych! Dopiero w 29. minucie po rzutach Vanessy Jelić i Kingi Byzdry miedziowe wyszły na dwupunktowe prowadzenie 16:14 i tak zakończyły pierwszą połowę.
Druga odsłona finałowego meczu przyniosła wyraźniejszą przewagę podopiecznych Bożeny Karkut. Po celnych rzutach Kingi Byzdry i Joanny Obrusiewicz miejscowe w 34. minucie prowadziły 18:15. Nie cieszyły się jednak długo tą przewagą, bowiem Vistal wyrównał już w 42. minucie, zaś chwilę potem wyszedł na prowadzenie i zrobiło się 19:20.
To było jednak tylko preludium do prawdziwych emocji. W 45. minucie aż dwie zawodniczki gości dostały kary, a wraz z nimi trener Ongeborg, przez którego z boiska musiała zejść jeszcze jedna zawodniczka.
W rezultacie Vistal grał w bardzo silnym osłabieniu. Tę sytuację doskonale wykorzystały miedziowe. Po dwóch rzutach Jelić i Obrusiewicz prowadziły 22:20. Niedługo dane im było jednak cieszyć się przewagą. W 48. minucie przyjezdne wyrównały na 22:22, a na domiar złego Vanessa Jelić oraz Karolina Semeniuk-Olchawa musiały na dwie minuty opuścić parkiet. Jednak to nie zagasiło bojowego ducha miedziowych.
Kinga Byzdra, bezsprzeczna bohaterka tego dnia, dwukrotnie pokonała Małgorzatę Gapską i zrobiło się 24:23. W tym czasie na 120 sekund musiały opuścić parkiet Jelena Bader i Joanna Obrusiewicz. Po rzucie karnym Sabiny Kobzar, na pięć minut przed końcem meczu znów był remis 24:24! Nerwy licznej grupy fanów miedziowych i małej garstki Vistalu z pewnością były napięte jak postronki, zwłaszcza gdy w 58. minucie goście wyszli na czoło.
Chwilę później bramkę na 25:25 zdobyła Kinga Byzdra. Natalia Tsvirko obroniła rzut Karoliny Szwed. Na pół minuty przed końcową syreną Małgorzata Gapska zatrzymała rzut Karolinę Semeniuk-Olchawy. Kontrę zakończyła Monika Głowińska, zdobywając gola na wagę mistrzowskiego złota.
– Na pewno przegrany złoty medal w takich okolicznościach po końcowej syrenie boli, bo jedna bramka, to po prostu sportowe szczęście. Niemniej jednak jest to medal mistrzostw Polski, walczy się o trzy medale. Nie ukrywam, jest mi żal, bo cały sezon się prowadziło, było na pierwszym miejscu i doprowadziło do finału tu, przed tą wspaniałą publicznością. Dlatego jest mi żal, ale zdaję sobie sprawę, że to jest medal wywalczony przez mój zespół, są wspaniałe, za to im bardzo dziękuję, o było nam naprawdę trudno i pomimo tego nie skarżyłyśmy się i postawiłyśmy sobie cel, że zagramy w finale – podsumowała pojedynek Bożena Karkut , szkoleniowiec KGHM Metraco Zagłębie Lubin.