Zaginęła we Włoszech, po latach odnalazła się w Lubinie

4802

Suczka amstaffa Kira, która zniknęła ze swojego domu we Włoszech w 2016 r., po siedmiu latach wróciła do właścicieli, po drodze zahaczając o Niemcy i o… Lubin. Tę niezwykłą historię przedstawił ostatnio TVN24.

Finał tej historii jest szczęśliwy, a cała opowieść dość niezwykła. Kira mieszkała wraz ze swoimi właścicielami w niewielkiej miejscowości we Włoszech, do momentu aż w marcu 2016 roku ktoś włamał się na posesję. Wtedy suczka zniknęła. Mimo długich poszukiwań, nie udało się odnaleźć.

Suczka po kilku latach, we wrześniu ubiegłego roku, pojawiła się… w Lubinie. Wtedy jednak nikt jeszcze nie wiedział, że to zwierzak z Włoch. W Lubinie suczka błąkała się po ulicy Topolowej. Została odłowiona. Urząd Miejski m.in. poprzez nasz portal szukał jej właścicieli. Ponieważ nikt się po nią nie zgłosił, została odwieziona do schroniska w Świdnicy, z którym tutejszy magistrat ma podpisaną umowę.

Czy ktoś jej szuka?

Mimo że pies ma mikroczip, nie udało się wówczas ustalić właściciela. W styczniu tego roku zwierzaka zaadoptował pewien Niemiec i zabrał go do rodzinnego Karlsruhe. Nie potrafił jednak odpowiednio zaopiekować się suczką i oddał ją do niemieckiego schroniska. Pracownica schroniska rozesłała numer mikroczipa do różnych europejskich organizacji i wtedy okazało się, że to amstaffka, która została skradziona w 2016 roku z Włoch. Suczka wróciła szczęśliwie do swojej rodziny. Całą historię ze szczegółami opisuje na swoim portalu TVN24 TUTAJ.


POWIĄZANE ARTYKUŁY