Zaczęło się od niezapiętych pasów, a skończyło w areszcie

1465

Zaczęło się od z pozoru błahej interwencji i niezapiętych pasów, a skończyło w policyjnym areszcie. Zatrzymany 30-latek miał bowiem całkiem sporo na sumieniu. Okazało się również, że jest poszukiwany przez sąd i ma odbyć karę więzienia.

Lubińscy policjanci zatrzymali na ulicy Małomickiej peugeota, ponieważ ani kierowca, ani pasażer nie mieli zapiętych pasów bezpieczeństwa. Szybko okazało się, że brak pasów był najmniejszym problemem 30-letniego kierowcy.

– Samochód, którym poruszał się mężczyzna, był w bardzo złym stanie technicznym i nie był objęty obowiązkowym ubezpieczeniem OC. W trakcie kontroli auta funkcjonariusze ujawnili pękniętą szybę czołową i zużycie bieżnika opon przednich. Szybę mężczyzna „naprawił” naklejką – mówi asp. szt. Sylwia Serafin, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lubinie, jednocześnie wyliczając dalej: – Po sprawdzeniu w systemie informatycznym mundurowi ustalili także, że 30-letni kierujący nigdy nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami. To jeszcze nie koniec. Okazało się również, że jest to osoba ukrywająca się przed wymiarem sprawiedliwości. Lubinianin był poszukiwany przez Sąd Rejonowy w Nowej Soli do odbycia kary pozbawienia wolności – dodaje.

Z pozoru błaha interwencja drogowa zakończyła się więc dla 30-latka w policyjnej celi. Policjanci zatrzymali również dowód rejestracyjny pojazdu i zgłosili sprawę do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego.

Lubinianin nie tylko został ukarany mandatem za wykroczenie drogowe. Jego sprawa dotycząca kierowania autem bez uprawnień trafi do sądu.

– Grozi mu wysoka grzywna oraz zakaz prowadzenia pojazdów. Po zakończeniu formalności lubinianin został przekonwojowany do aresztu śledczego – dodaje oficer prasowy lubińskiej policji.


POWIĄZANE ARTYKUŁY