Wczorajszej nocy na niebie można było zobaczyć wspaniałe widowisko – całkowite zaćmienie Księżyca. Tak zwany „Krwawy Księżyc” był widoczny z całej Polski – również z Lubina i okolic można było wykonać piękne zdjęcia.
To było jedno z najciekawszych tegorocznych zjawisk astronomicznych w Polsce. I można je było obserwować gołym okiem. Główna faza zjawiska trwała od godziny 19.30 do 20.52. Na początku Księżyc wydawał się rudawy i lekko nadgryziony. Z czasem coraz bardziej czerwieniał.
– Orbita Księżyca nachylona jest względem płaszczyzny ekliptyki (płaszczyzny, w której leży orbita Ziemi) pod kątem ok. 5,1° i przecina ją w dwóch punktach zwanych węzłami. Zaćmienie Księżyca następuje wówczas, gdy pełnia Księżyca ma miejsce w pobliżu węzła — Księżyc przechodzi wówczas przez cień Ziemi – wyjaśnia dr Wojciech Kulczycki, astrofizyk pochodzący z Lubina. – Cień rzucany przez Ziemię tworzy dwa obszary: stożek półcienia oraz stożek cienia całkowitego. Jeśli Księżyc znajduje się w stożku półcienia, mamy do czynienia z zaćmieniem półcieniowym. Jeżeli jego część wchodzi w stożek cienia całkowitego, dochodzi do zaćmienia częściowego. Aby nastąpiło zaćmienie całkowite, Księżyc musi w całości znaleźć się wewnątrz stożka cienia całkowitego. W czasie zaćmienia całkowitego Księżyc jest widoczny i ma czerwoną-rdzawą barwę, gdyż oświetla go część światła słonecznego załamywana przez atmosferę Ziemi, a ze światła widzialnego to właśnie światło czerwone (mające największą długość fali) jest najsłabiej rozpraszane przez atmosferę. Dokładny kolor i jasność Księżyca w trakcie zaćmienia całkowitego są zmienne i zależne od warunków panujących w atmosferze Ziemi w czasie zaćmienia, w szczególności od zawartości pary wodnej, aerozoli oraz pyłu – dodaje Kulczycki.
Zaćmienie Księżyca, którego byliśmy wczoraj świadkami, wyjaśnia też na fanpage na FB „Z głową w gwiazdach” Karol Wójcicki, pasjonat nocnego nieba, popularyzator astronomii, dziennikarz naukowy, prezenter telewizyjny:
Do zaćmienia dochodzi, gdy Księżyc, przemieszczając się wokół naszej planety, przechodzi dokładnie na linii Ziemia–Słońce. Wtedy przez kilka godzin przesuwa się przez cień Ziemi, co sprawia, że najpierw zaczyna stopniowo ciemnieć (zaćmienie półcieniowe i częściowe), a następnie przybiera krwistoczerwoną barwę (zaćmienie całkowite). Skąd ten kolor?
W cieniu Ziemi nigdy nie jest idealnie ciemno. Gdybyście w niedzielę wieczorem stanęli na powierzchni Księżyca, zobaczylibyście na niebie Ziemię zasłaniającą Słońce. Wokół naszej planety dostrzegalny byłby subtelny, czerwony pierścień – to atmosfera Ziemi podświetlona od tyłu. To ten sam efekt, który widzimy podczas wschodu czy zachodu Słońca: warstwy atmosfery rozpraszają światło niebieskie i zielone, a przepuszczają głównie czerwień.
To właśnie suma „tysięcy zachodów Słońca” sprawia, że atmosfera Ziemi delikatnie podświetla tarczę Księżyca, nadając jej charakterystyczny kolor i obrazowy przydomek: Krwawy Księżyc.
Po raz ostatni całkowite zaćmienie Księżyca widoczne w Polsce było 2018 r. Zaś kolejna okazja do jego obserwacji będzie w 2028 r.
A Wam udało się uchwycić wczorajsze zaćmienie Księżyca na zdjęciu?
Fot. KD