Lubińska prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko 46-letniej mieszkance pobliskiego Chocianowa Katarzynie Sz., która zabiła swojego męża, wbijając mu nóż w brzuch. Kobieta twierdziła, że mężczyzna sam nadział się na ostrze, biegli jednak wyeliminowali taką możliwość.
Stwierdzono także, że Katarzyna Sz. miała ograniczoną poczytalność w chwili popełniania czynu. Dlatego też sąd może wobec niej zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, czyli zamiast dożywocia skazać ją na karę od 2 lat 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
– Jan i Katarzyna Sz. byli małżeństwem od 28 lat. Pożycie nie układało się najlepiej z uwagi między innymi na nadużywanie alkoholu przez pokrzywdzonego. 22 grudnia 2011 roku, po powrocie z pracy, Katarzyna Sz. przygotowała potrawy na zbliżające się święta Bożego Narodzenia. Jan Sz. przebywał w tym czasie w piwnicy, gdzie spożywał piwo. Wieczorem przyszedł do kuchni. Między małżonkami doszło do sprzeczki, w trakcie której Katarzyna Sz. zadała mężowi uderzenie nożem w brzuch – relacjonuje przebieg wydarzeń Liliana Łukasiewicz, rzecznik legnickiej prokuratury okręgowej.
Mężczyzna upadł w korytarzu. Katarzyna Sz. wyciągnęła nóż z jego ciała i wrzuciła do zlewu. Zawołała syna i wraz z nim wezwała pogotowie. Mimo wysiłków lekarzy, Jan Sz. zmarł.
– W trakcie sekcji ustalono, iż cios spowodował ranę kłutą brzucha z kanałem przenikającym do jamy otrzewnej. Uszkodził on przede wszystkim wątrobę, żyłę wątroby i tętnicę trzustki. To spowodowało masywny krwotok wewnętrzny i nagły zgon pokrzywdzonego – dodaje Liliana Łukasiewicz.
W chwili śmierci mężczyzna miał 2,5 promila alkoholu we krwi. Katarzyna Sz. natomiast była trzeźwa. Lekarze orzekli, że oskarżona w czasie czynu miała w znacznym stopniu ograniczoną zdolność do pokierowania swoim postępowaniem. Było to spowodowane między innymi przewlekłymi zaburzeniami adaptacyjnymi, a w czasie czynu ostrą reakcję na stres.
Katarzyna Sz. może jednak brać udział w toczącym się postępowaniu karnym, a jej pozostawanie na wolności nie zagraża poważnie porządkowi prawnemu. Dlatego sąd nie przedłużył tymczasowego aresztu wobec kobiety.