Iście diabelsko było w tym roku na combrze babskim lubińskiej PeBeKi. Organizatorki, jak zawsze, nie pozwoliły nudzić się uczestniczkom.
„Gdy dzień przechodzi w noc, a zmysły osiągają moc w zgodzie z diabelską naturą włóż kapotę szaro-burą lub czarno-czerwone barwy miej i diabelską skórę wdziej…” Już zaproszenie sugerowało, że baby podczas sobotniego combra zostaną wchłonięte przez czeluści piekła. I tak się stało. Do piekła wchodziło się przez czarny tunel, na początku którego diablice witało diablątko. Pomagało ono kobietom przejść do piekła. Po wejściu każdej z kobiet wyrastały rogi. Przeradzały się one już w prawdziwe diablice z piekła rodem. Nie zabrakło oczywiście szatana. W tym roku organizatorki wspomagała Agencja Artystyczna „Teatrmit” z Wrocławia, która przygotowała skecze, wspomagała konkursy. – Oczywiście głównym „mózgiem” imprezy są szatanice z PeBeKi – zaznaczała Beata Kozak, jedna z organizatorek.
Na pytanie skąd temat zabawy, jak zawsze usłyszeliśmy, że z życia, także politycznego. A tak poważnie.. – Przez wiele lat byłyśmy grzeczne, ale przyszły czasy buntu – mówią kobiety.
Podczas wczorajszego combra, który odbył się w sali przy ulicy Składowej, kobiety musiały m.in. namalować swojego szefa. Bolesław Gerber, prezes PeBeKi przybierał różne kształty. – Za okrągły, za bardzo uśmiechnięty, za duży – punktowała uczestniczki Beata Kozak.
Diablice walczyły też na najstraszniejszą minę i przygotowały diabelskie drinki. Inne musiały je później wypić, co do najprzyjemniejszych rzeczy nie należało… Impreza przerywana była piosenkami z piekła rodem..”Gdy diablica się rozhasa, nie potrzeba jej bajpasa, a diablice żyją i gorzałkę piją. W piekle dziś hasają i się dobrze mają…”
W ubiegłym roku combrianki bawiły się w szkole Giertycha, a dwa lata temu szkolna sala zamieniła się w gabinet odnowy biologicznej.
Babski comber to karnawałowe kobiece zabawy, przeniesione do Polski z Niemiec. Do dzisiaj tradycja utrzymała się w Nadrenii – Północnej Westfalii, gdzie w ostatki zamężne kobiety poprzebierane w różne stroje, zaopatrzone w maski rozbiegają się po ulicach z nożyczkami i obcinają mężczyznom krawaty.
W niektórych regionach Polski, np. w Małopolsce i na Śląsku babski comber był popularny już w średniowieczu. Odbywał się w tłusty czwartek. Comber był huczną zabawa zamężnych kobiet, które umawiały się w określonym miejscu w sobie tylko wiadomy sposób. Combry organizowane są także z okazji Barbórki czyli imienin patronki górników. Mężczyźni bawią się podczas karczm piwnych, a kobiety na combrach właśnie.
Katarzyna Stambłowska