Za kupę do sądu

14

Przyłapując na gorącym uczynku – tylko w takich okolicznościach lubiński strażnik może wystawić mandat osobie, która nie posprzątała po swoim pupilu. Mimo to zdarzają się osoby, które nie przyznają się do winy. W najbliższych dniach do sądu wpłynie pierwszy w tym roku wniosek o ukaranie lubinianina, który nie przyjął takiego mandatu.

– W zeszłym roku nie było miesiąca, gdy nie wystawilibyśmy choć jednego mandatu z tego tytułu – przyznaje Mieczysław Żebrowski, koordynator ds. służby lubińskiej straży miejskiej. Jednak jak podkreśla funkcjonariusz, bardzo rzadko zdarza się, by ktokolwiek nie przyjął mandatu.

Jak na razie jedynie trzy osoby wolały, by sprawa trafiła do sądu. – Tylko jedna dotyczyła osoby, która nie posprzątała po swoim psie. W dwóch pozostałych, sąd egzekwował winę lubinian, których psy nie miały kagańca czy nie były prowadzone na smyczy – wyjaśnia.

Od marca 2011 roku do analogicznego okresu tego roku strażnicy odnotowali 424 interwencje dotyczące właścicieli psów. – Z czego 38 osób otrzymało mandat na łączną kwotę ponad 5 tys. zł za niesprzątanie po psie i 90 mandatów na kwotę 12 tys. zł za spuszczanie psa ze smyczy w mieście – mówi Żebrowski.

Wystawiono także 25 pouczeń, bo jak tłumaczy Żebrowski, funkcjonariusz nie musi od razu wystawiać mandatu. – Każda sprawa jest rozpatrywana bardzo indywidualnie. Przy wypisywaniu mandatu brane są pod uwagę wszelkie okoliczności, między innymi majętność osoby, która ma zostać ukarana – zapewnia.


POWIĄZANE ARTYKUŁY