Z reklamówki na świąteczny stół

316

Najtaniej w marketach, stosunkowo drożej – bo aż o kilka złotych – na targowisku. Prywatni przedsiębiorcy w obliczu rosnących cen nie mają jednak wyjścia. Pomimo tego, od rana, jeszcze przed rozpoczęciem sprzedaży w całym mieście, ustawiają się kolejki po świąteczną rybę.

Żywe karpie dostaniemy w podobnej cenie w wielu punktach w Lubinie.

Przy hipermarkecie Real kupimy ryby z gospodarstwa w Raszowej Małej – za kilogram zapłacimy niecałe 10 złotych.

Podobnie w Tesco i Kauflandzie. Drożej jest w Centrum Ogrodniczym Agawa na Starym Lubinie. Cena za kilogram króla wigilijnego stołu to prawie 14 złotych.

W Lidlu za pakowanego półkilogramowego karpia zapłacimy około 8-9 złotych.

Ceny po raz kolejny poszły w górę na targowisku Skorpion. Jeszcze w tamtym roku karpia królewskiego można było dostać za średnio 14, a dwa lata wcześniej – za 13 złotych. W tym już za 15.

– Niestety drożeje absolutnie wszystko, nam pozostaje się tylko dostosować – wyjaśniają sprzedawcy. – Jeżeli ktoś zdecyduje się na zakup dwóch ryb, sprzedamy każdą po 14 złotych – opowiada mężczyzna handlujący karpiami królewskimi zaraz przy wejściu na bazar.

Dawniej w niektórych punktach sprzedawcy na życzenie klienta skracali cierpienie ryb na miejscu. Było tak m.in. przy hipermarkecie Tesco. W tym roku takiej możliwości nie będzie. – Podobno to decyzja ministerstwa. Pozbawianie życia karpi zostało uznane za bardziej niehumanitarne niż ich transport w reklamówce – opowiadają kupcy.


POWIĄZANE ARTYKUŁY