Z dwójką dzieci na bruk

15

ŚCINAWA. – Niecałe dwieście złotych ma nam wystarczyć na cały miesiąc. Mam dwójkę dzieci i może się okazać, że za kilka dni pójdę na bruk – martwi się pani Edyta z Tymowej spod Ścinawy. Kobieta nie ma ani stałego, ani tymczasowego zameldowania, a to oznacza, że gmina nie może jej pomóc przyznając mieszkanie socjalne.

 

Pani Edyta nie miała łatwego dzieciństwa. Pochodzi z Lądka Zdrój i nie chce tam już nigdy wrócić – nawet we wspomnieniach. – To było istne piekło, nie chcę mieć z tym miastem nic wspólnego. Pamiętam jak siostra kazała mi się wymeldować stamtąd, a ja dla świętego spokoju zrobiłam to. Potem wyszłam za mąż, myślałam, że teraz będę szczęśliwa… kilka lat później wzięłam rozwód – mówi ze łzami w oczach 34-letnia kobieta. – Mam dwójkę dzieci, które chodzą do szkoły i ciągle brakuje nam pieniędzy. Nie stać mnie nawet na ubezpieczenie dla córki. Nie mówiąc już nic o rachunkach i codziennych zakupach – dodaje załamana matka.

Póki co trzyosobowa rodzina przebywa w mieszkaniu byłego męża i ojca dzieci. Bez meldunku, w sypiącym się popegeerowskim lokalu rodzina chce przetrwać chociaż do wiosny. – Były mąż powiedział nam, że musimy się z stamtąd wynosić. On chce sprzedać to mieszkanie. Powiedział mi tylko, że nic go nie interesuje, bo częściowo ma odebrane prawa rodzicielskie, ale przecież to są jego dzieci – mówi zapłakana rozwódka. – Żyjemy tylko z zasiłku i z pomocy MOPS-u. Od miesiąca nie dostaję alimentów, przesłano mi tylko pismo, że zostały wstrzymane – dodaje.

Rozwiedziona kobieta próbowała szukać zatrudnienia – bezskutecznie. – Z tej wsi nie ma nawet żadnych połączeń do Ścinawy, są dwa autobusy na krzyż i to wszystko. Poza tym mam problemy zdrowotne, więc ciężko jest cokolwiek znaleźć – mówi wprost. – Szukałam pomocy w gminie, chcę tylko jakieś małe mieszkanie socjalne. Byłam nawet w tej sprawie u burmistrza, ale odmówił pomocy – dodaje 34-latka.

Burmistrz wyjaśnia, że odmówił, ponieważ nie jest w stanie pomóc kobiecie. – To nie jest mieszkanka naszej gminy, więc co ja mogę zrobić? Przecież takich osób jest wiele. Wiem, że ta kobieta mieszka z byłym mężem, dlatego nie chcę ingerować w ich rodzinne sprawy – podsumowuje Andrzej Holdenmajer, burmistrz Ścinawy.


POWIĄZANE ARTYKUŁY