Od 1 lutego zapłacimy więcej za prąd. W
zależności od taryfy, budżet przeciętnej rodziny zmniejszy się o kilka lub nawet
o kilkadziesiąt złotych.
Nowe, droższe cenniki prądu, który firmy dostarczają do
naszych domów, zatwierdził już Urząd Regulacji Energetyki.
W Lubinie cena
jednej kilowatogodziny wzrośnie średnio o 3 bądź 4 grosze, co w rezultacie daje
o 14-17 proc. wyższe miesięczne rachunki za prąd. W praktyce oznacza to, że
rodzina, która dotąd płaciła za energię 150 zł, musi się liczyć z 20-złotową
podwyżką.
– Podwyżki wynikają przede wszystkim ze wzrostu cen na utrzymanie
sieci. Naszą energię kupujemy z elektrowni, a tam cena również wzrosła –
wyjaśnia Ryszard Łazarewicz, kierownik lubińskiego rejonu Energii
Pro.
Pośrednio podwyżki wynikają też z 15-procentowego wzrostu cen węgla
kamiennego, z którego powstaje 50 procent produkowanej energii. Po drugie,
spółki energetyczne zgodnie z wymogami Unii Europejskiej muszą kupować droższą
energię odnawialną – wytwarzaną np. z wiatru. Po trzecie, prądu w naszym kraju
zaczyna brakować, bo rozwijająca się gospodarka pochłania go coraz więcej. W
ciągu kilkunastu lat firmy muszą wybudować nowe bloki energetyczne za
kilkadziesiąt miliardów złotych i potrzebują pieniędzy na te inwestycje.
Nie
wiadomo jeszcze, czy jest to ostatnia podwyżka cen prądu w tym roku. Choć w
ostatnich latach nie zdarzało się, żeby wprowadzano kilka podwyżek w ciągu roku,
nie jest wykluczone, że w połowie tego roku cena energii ponownie wzrośnie.
MS