LUBIN. Cztery lodówki, tapczany, materace, koce, zasłony, krzesła, stoliki… i psiaka – lubińscy bezdomni otrzymali dziś wyposażenie po byłym internacie przy Zespole Szkół w Chróstniku. Wszystko z myślą o schronisku, przy ulicy Parkowej, w którym już niebawem zamieszkają ludzie bez dachu nad głową.
Dziś w starostwie powiatowym prezes Towarzystwa im. św. Brata Alberta Grzegorz Rzeski podpisał umowę darowizny.
– W ubiegłym roku prezydent przekazał nam budynek po byłej izbie wytrzeźwień, a teraz pomocną dłoń wyciągnęły władze starostwa, przekazując nam przedmioty do wyposażenia schroniska dla bezdomnych – cieszy się prezes lubińskiego koła towarzystwa Grzegorz Rzeski. – To wspaniały gest, tym bardziej, że to właśnie starostwo wyszło z tą inicjatywą – dodaje prezes.
Od rana kilkuosobowa grupa bezdomnych ładowała do samochodu sprzęt z internatu, by potem móc to wszystko przewieźć do Lubina.
Oprócz wyposażenia do lubińskiego schroniska pojechał psiak. Czworonóg zdążył się już zaprzyjaźnić z przyszłymi mieszkańcami całodobowej ogrzewalni. Bezdomni nazwali go Donald. – On też jest bezdomny, bo przecież w internacie już od dawna nikogo nie ma – przyznaje Grzegorz Rzeski. – Dlatego bez wahania psina pojedzie z nami do Lubina i będzie przebywać w naszym schronisku – zapewnia prezes.
Jeżeli wszystko pójdzie z planem, całodobowe schronisko ruszy już 15 marca.