Wywiad z Tomaszem Kozłowskim – Interferie Zagłębie Lubin

17

koz__owski.jpgByliśmy zespołem wyraźnie słabszym, przespaliśmy większość meczu, dopiero od 50 minuty nawiązaliśmy jakąś walkę, próbowaliśmy nadrobić straty, lecz nie starczyło czasu i nie daliśmy rady – mówił Tomasz Kozłowski po meczu z Wisłą Płock.

Jak ocenisz piąty mecz finałowy z Wisłą?

– Wisła zagrała w taki sposób, w jaki my mieliśmy ją pokonać – skuteczną grą w obronie i szybkimi kontrami. Byliśmy zespołem wyraźnie słabszym, przespaliśmy większość meczu, dopiero od 50 minuty nawiązaliśmy jakąś walkę, próbowaliśmy nadrobić straty, lecz nie starczyło czasu i nie daliśmy rady.

Czym była spowodowana wasza słaba postawa na początku drugiej połowy?

– Myślę, że brakiem koncentracji. Nie można sobie na coś takiego pozwolić. Każdy moment dekoncentracji jest wykorzystywany przez przeciwnika. Mimo wszystko myślę, że kibice nie mogą narzekać. Spotkały się dwie najlepsze drużyny w Polsce, były efektowne parady bramkarskie i szybkie kontrataki.

Jesteś zadowolony ze swojego występu?

– Powiem szczerze, że jestem zadowolony ze swojej postawy, choć zawsze mogło być lepiej. Zawsze sobie trzeba poprzeczkę zawieszać coraz wyżej. Myślę, że dzisiaj zagraliśmy słabo jako zespół.

Czy uważasz, że gdyby trener wpuścił wcześniej Bartka Tomczaka na boisko to wynik byłby inny? Pytam, bo jego wejście wniosło sporo ożywienia do naszej gry.

– Na tą chwilę możemy sobie tylko "gdybać". Grali tacy zawodnicy a nie inni, każdy włożył w ten mecz dużo serca, lecz nie udało się. Będziemy się starać o mistrzowską koronę w następnym sezonie.

Rozmawiał Gaweł Szczęsny


POWIĄZANE ARTYKUŁY