Dopiero dziś po godzinie 10 wyjaśni się, czy lubińska giełda minerałów i biżuterii będzie kontynuowana. – Część wystawców jeszcze wczoraj wyjechała do domu, pozostali postąpią według własnego uznania. Ja rozwiązałem z nimi umowę, która zobowiązuje ich do dwudniowego udziału w giełdzie – wyjaśnia Wojciech Sokołowski, organizator spotkania.
To już piąta edycja lubińskiej giełdy minerałów i biżuterii, jaka dwa razy do roku organizowana jest w hali przy ulicy Składowej. Tym razem impreza miała się odbyć w wielkim przepychem. Przyjechało dwa razy więcej wystawców z całej Polski, a i klientów nie brakowało.
Niestety w obliczu tragedii, jaką jest śmierć pary prezydenckiej oraz najważniejszych osób w państwie, spotkanie zostało zakłócone.
– Wczoraj odbył się pierwszy dzień giełdy i po jego zakończeniu spotkaliśmy się, aby zastanowić się czy zawiesić spotkanie, czy kontynuować je, ale bez elementów komercyjnych. Ostatecznie zdecydowałem, że od wystawców zależy, czy chcą wziąć w nim udział jeszcze dzisiaj. Hala jest opłacona, więc spokojnie mogą się tu pojawić– tłumaczy Sokołowski.
Wielu wystawców wróciło do domu jeszcze wczoraj. Niewykluczone jednak, że niektórzy także dziś rozłożą swoje stoiska. Na pewno będzie jednak dużo skromniej. Organizatorzy zrezygnowali z muzyki, a także biletowania odwiedzających giełdę. Hala otwarta będzie od 10 do 18.