Wyścigi psich zaprzęgów możemy podziwiać w Szklarskiej Porębie. Jest to impreza, na której w zimowych warunkach ścigają się zawodnicy i ich pupile. Dystans jaki mają do pokonania, to maksymalnie 30 kilometrów. A co, gdybyśmy mieli przebyć 300 km? Taki cel postawiła sobie lubinianka Dorota Kluza, która chce wziąć udział w takiej rywalizacji w Skandynawii.
Z Signaldalen, w północnej Norwegii do Jukkasjärvi w szwedzkiej Laponii. Do pokonania 300 km, a dodatkowym utrudnieniem będą zimowe warunki atmosferyczne, które w Skandynawii są wyjątkowo ciężkie, ale sceneria jaką tworzy zima na tamtych terenach, jest godna pędzla malarza. To wszystko połączone z jedną osobą i najlepszym przyjacielem człowieka, psem.
– Ten sport jest wyjątkowy. Przyjaźń i więzi, które się tworzą miedzy człowiekiem a zwierzęciem (psem) są niepowtarzalne i tworzą się na śmierć i życie. Wzajemnie trzeba się wspierać i liczyć na siebie. Nigdy wcześniej nie uczestniczyłam w takiej wyprawie i chcę się zmierzyć sama z sobą – przyznaje Dorota Kluza.
Dorota Kluza z Lubina chce wziąć udział w takiej wyprawie. Jednak, aby mogła w niej wystartować, musi spełnić warunek. Jest nim zebranie odpowiednio dużej ilości głosów, które możemy jej zapewnić. Wystarczy odwiedzić stronę Cześć Karol ( http://www.fjallravenpolar.com/UserProfile/884 ), a następnie do 10 grudnia oddać na Dorotę swój głos. – Potrzebuję bardzo dużo waszych głosów – apeluje lubinianka.
Marzenie Doroty o zostaniu maszerem podczas skandynawskich wyścigów, to przede wszystkim wspaniała przygoda. – Trasa liczyć będzie ponad trzysta kilometrów, więc zawodnicy będą przemierzać przez kilka dni arktyczną tundrę sami powożąc psim zaprzęgiem, przebywając dwadzieścia cztery godziny na dobę w warunkach ekstremalnych, gdzie przyjdzie im przygotować miejsce na obóz, rozkładać namioty, albo spać pod gołym niebem (w białe noce, przyp. red.), przygotowywać posiłki na mrozie, karmić psy i walczyć ze zmęczeniem i zimnem. Będzie to walka z samą sobą, z trudnościami, które należy przezwyciężyć. Człowiek staje się lepszy, bo uczy się pokory wobec życia – puentuje Dorota Kluza.