Właśnie zakończył się proces w sprawie pobicia chorującego na raka 16-letniego Łukasza z Polkowic i jego ojca. Zarówno pokrzywdzeni, jak i zasiadający na ławie oskarżonych mówią, że oczekują sprawiedliwości. Dla jednych będzie nią wyrok skazujący, dla drugich uniewinniający. Jak rozstrzygnie się ta historia, okaże się już w najbliższą środę. Wtedy bowiem sędzia ogłosi werdykt.
– Spodziewam się wyroku przede wszystkim sprawiedliwego. W naszym mniemaniu wyrok sprawiedliwy, to wyrok skazujący – stwierdza Marta Marszałek-Kołodziej, pełnomocnik Łukasza Witkowicza i jego ojca Jana, którzy w styczniu 2008 roku zostali napadnięci i pobici, w wyniku czego 16-latek na jakiś czas zapadł w śpiączkę.
Domagając się sprawiedliwości dla swoich klientów, pełnomocnik Witkowiczów, przypomina o fatalnych wpływach, jakie miało pobicie na zdrowie 16-letniego Łukasza. Chłopak jest pod stałą kontrolą lekarzy. Dodatkowo w ubiegłym miesiącu okazało się, że cierpi na padaczkę pourazową.
– Nie chciałabym zamieniać się rolami z sądem, do którego należy ocena materiału dowodowego, jednak zdaniem oskarżycieli posiłkowych zebrany materiał jest wystarczający do tego, żeby uznać oskarżonych za winnych zarzucanych im czynów – dodaje Marta Marszałek-Kołodziej. – Witkowiczom została wyrządzona poważna krzywda z powodu pobicia. W związku z czym już nawet nie wysokość nawiązki będzie głównym elementem, który będzie nas satysfakcjonował. Satysfakcję da nam tylko wyrok sprawiedliwy, czyli skazujący.
Wszystkich pięciu mężczyzn oskarżonych o napaść na Witkowiczów, podobnie jak pełnomocnik pokrzywdzonych, również prosi o sprawiedliwość. Ich obrońcy uważają, że w tej sprawie jest zbyt wiele wątpliwości. A oskarżeni zostali już skazani przez media i opinię publiczną.
– Sprawiedliwy wyrok, nie znaczy sensacyjny wyrok – mówi obrońca jednego z oskarzonych, Kamila J., mecenas Zdzisław Kulczycki. – Proces nie wykazał, kto jest winny w tej sprawie.
Sędzia po wysłuchaniu argumentów obu stron zdecydował, że wyrok w tej sprawie ogłosi w przyszłą środę.
Prokurator domaga się dla oskarżonych od 1 roku do 9 lat pozbawienia wolności.
MRT